– Wakacje, jak co roku, były słabszym okresem, jeśli chodzi o sprzedaż aplikacji klasy ERP. Po ich zakończeniu, co sygnalizują nasi sprzedawcy, obserwujemy jednak znacznie większą chęć klientów do rozmów o nowych projektach i wdrożeniach – mówi Patrycja Ptaszek-Strączyńska, dyrektor finansowy Macrologic.
Zwraca uwagę, że rozwiązania spółki trafiają głównie do firm średniej wielkości. – Proces decyzyjny zabiera kilka miesięcy od podjęcia negocjacji. Nasi klienci muszą też najpierw się upewnić, że poprawa koniunktury gospodarczej nie jest chwilowa, zanim zdecydują się na zakup aplikacji – mówi.
Po sześciu miesiącach Macrologic miał 23,12 mln zł przychodów (spadek o 6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2012 r.), 3,3 mln zł zysku operacyjnego (15,2 proc. mniej) i 2,98 mln zł zysku netto (wzrost o 24,6 proc.). Zeszłoroczne wyniki były jednak obciążone stratą (ok. 1 mln zł) związaną ze sprzedażą spółki zależnej Response.
Ptaszek-Strączyńska, mimo słabszego I półrocza, podtrzymuje, że celem Macrologic na 2013 r. jest wypracowanie wyników nie gorszych niż rok temu. – Nie widzimy przesłanek, żeby rewidować tegoroczny budżet – oznajmia. W 2012 r. informatyczna spółka miała 53,7 mln zł przychodów i 5,5 mln zł zysku netto. Z tej kwoty 4,7 mln zł trafiło do właścicieli w postaci dywidendy. – Nasza polityka dywidendowa jest stała. Chcemy przekazywać większość zarabianych pieniędzy akcjonariuszom – wskazuje przedstawicielka Macrologic.
Firma nie zamierza równocześnie zmniejszać wydatków na odświeżenie portfolio produktowego. – Nasz budżet inwestycyjny na ten cel jest względnie stały od lat. To pozwala nam regularnie, co jakiś czas, wprowadzać na rynek nową wersję naszego sztandarowego rozwiązania Xpertis, żeby jak najlepiej zaspokajało potrzeby i oczekiwania klientów – mówi Ptaszek-Strączyńska.