Hyperion, grupa, na którą składa się Małopolska Sieć Szerokopasmowa (buduje regionalną sieć szerokopasmową o tej nazwie) oraz obsługujące 25 tys. klientów Telefonia Pilicka i Szeptel w woj. podlaskim i mazowieckim, emituje obligacje o wartości 40 mln zł.
Telprojekt, Comp i Orange
– Rozmawiamy z inwestorami o obligacjach trzyletnich, zabezpieczonych na majątku MSS. Chcemy przeznaczyć pozyskane środki na sfinansowanie ostatniego etapu budowy sieci MSS: wydatki związane z budową sieci pasywnej, realizowanej przez Telprojekt i jego podwykonawców, urządzenia aktywne dostarczane przez Comp oraz częściowo na płatności wynikające z umowy IRU (dzierżawy infrastruktury – red.) z Orange Polska – mówi Piotr Majchrzak, prezes i akcjonariusz Hyperiona.
Według niego największym kosztem MSS jest budowa sieci pasywnej. Kosztować będzie w sumie 102 mln zł. Na Comp przypadnie 21,5 mln zł, a na Orange 26 mln zł (część jest już zapłacona). – Trwa drugi tydzień spotkań z inwestorami. W przyszłym tygodniu rozpoczniemy zapisy, które mogą zakończyć się w pierwszych dniach listopada – informuje prezes. Pytany o zainteresowanie emisją przyznaje, że są czynniki wydłużające procedury. – Jesteśmy wśród podmiotów, które cieszą się zainteresowaniem rynku. Charakteryzuje go dziś z jednej strony nadpłynność, z drugiej, w związku z sytuacją makroekonomiczną i zbliżającymi się wyborami, inwestorzy bardzo dokładnie analizują każdy projekt. Stąd też i u nas planowany czas zamknięcia emisji przesunął się o dwa tygodnie – mówi prezes. To dlatego, tłumaczy, przerwano walne zgromadzenie, które miało uzupełnić radę nadzorczą Hyperiona. Jeśli obligatariusze zechcą, akcjonariusze powołają do rady ich przedstawicieli. – Ponieważ emisja nie jest jeszcze domknięta, musimy zaczekać z decyzjami walnego o ewentualnych zmianach w radzie – mówi Piotr Majchrzak.
Jakie prognozy dla MSS
Sieć regionalna MSS ma liczyć 3,15 tys. km, z czego wybudowane zostanie 1,25 tys. km. Do wybudowania zostało jeszcze około 220 km, z czego 120 jest w trakcie, a około 100 km w przygotowaniu. Prezes nie zakłada opóźnień, ale gdyby do nich doszło, to skutki nie będą istotne. – Trzeba pamiętać, że ostatecznym terminem, w którym sieć powinna działać zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej, jest połowa 2016 r. Wtedy urząd marszałkowski powinien zweryfikować jej jakość. Oczywiście w umowie o dotację podpisanej z urzędem mamy wyznaczony termin zakończenia budowy. Jeśli jednak go przekroczymy, oznaczać to będzie dla nas tyle, że koszty budowy ponoszone po tym terminie nie będą kosztami kwalifikowanymi, a więc podlegającymi refundacji – mówi prezes Hyperiona.
W br. przychody grupy wypracowują tylko sieci stacjonarne w Mazowieckiem i na Podlasiu. – Przynoszą 2–2,5 mln zł przychodów miesięcznie i około 30-proc. marżę EBITDA – mówi Majchrzak. Hyperion liczy, że na ich modernizację i rozwój pozyska wsparcie z programu „Polska cyfrowa".