Ostatnio akcje Vivid Games znacznie tanieją, a w kończącym się tygodniu skala przeceny jeszcze przybrała na sile. Dlaczego?
– Ostatnia przecena nie ma żadnego uzasadnienia po stronie spółki. Wydaje się, że w ostatnich kilku tygodniach ktoś zamykał pozycję, stąd duża podaż akcji, ale to tylko moje przypuszczenie – zastrzega Remigiusz Kościelny, prezes Vivid Games.
Inwestorzy mogą wykorzystać spadki do zakupu walorów, ponieważ według szacunków analityków dotyczących tegorocznego zysku netto wskaźniki dla Vivid Games prezentują się atrakcyjnie.
Niedługo debiut
Impulsem do wzrostu wartości akcji może być przeniesienie notowań z NewConnect na rynek główny. Tak właśnie się stało w przypadku innego producenta gier, 11 bit studios. Na GPW zadebiutował 18 grudnia ubiegłego roku i od tego czasu jego akcje zdrożały o ponad 10 proc., podczas gdy WIG w tym okresie spadł o 2 proc.
– Zgodnie z tym, co obiecaliśmy akcjonariuszom, chcemy zadebiutować na GPW w pierwszym półroczu 2016 roku. Prospekt emisyjny trafił do Komisji Nadzoru Finansowego w ostatnim dniu ubiegłego roku – mówi Kościelny. Zarządzana przez niego spółka będzie czwartym producentem gier na rynku głównym. Dołączy do wspomnianych już 11 bit studios oraz CD Projektu i CI Games. Debiutowi nie będzie towarzyszyła emisja akcja. Tę spółka przeprowadziła już w 2015 r., pozyskując kwotę rzędu 10 mln zł. Natomiast wcześniej uplasowała ofertę prywatną (wartą prawie 3 mln zł) przy okazji debiutu na NewConnect w 2012 r. Od tego czasu kurs akcji znacznie wzrósł.