Zastój na rynku publicznym jest dobrą motywacją do szukania zagranicznych kontraktów. Giełdowe spółki twierdzą, że popyt spoza Polski na ich usługi rośnie. – Coraz częściej trafiają do nas zapytania o możliwość realizacji projektów dla firm z zagranicy, które szukają dobrej alternatywy dla lokalnych usług – mówi Grzegorz Czapla, prezes Indaty. Dodaje, że zagraniczne spółki coraz chętniej korzystają z usług polskich programistów, rezygnując przy tym z informatyków z Indii, którzy praktycznie zdominowali branżę.
Szansa na wyższe zyski
K2 Internet również twierdzi, że od kilku lat obserwuje zwiększone zapotrzebowanie na polskie usługi IT. – Coraz częściej jesteśmy wybierani jako wykonawcy projektów informatycznych dla klientów zagranicznych – mówi prezes Tomasz Tomczyk. Niedawno K2 Internet – poprzez spółkę zależną Fabrity – zrealizowało kolejny eksportowy projekt i planuje kolejne. – Tym, co wyróżnia te projekty, jest możliwość uzyskania wyższej marży niż w przypadku krajowych kontraktów. W 2016 r. w Fabrity stawiamy zdecydowanie na eksport usług – podkreśla prezes.
W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele grupy Asseco Poland, która od lat systematycznie zwiększa przychody z eksportu. – Ważne jest to, że reputacja i przewaga konkurencyjna polskich firm IT jest budowana w coraz większym stopniu na świetnych produktach oraz unikalnym know-how, a nie niskiej cenie – mówi wiceprezes Marek Panek. Dodaje, że w ostatnich 25 latach rodzime firmy informatyczne musiały nie tylko skutecznie konkurować ze sobą, ale także z zagranicznymi korporacjami, które masowo zaczęły otwierać swoje przedstawicielstwa nad Wisłą. – Jednak dzięki temu, że przyciągały młodych, ambitnych ludzi, po latach wykształciły całe rzesze świetnych specjalistów z najlepszymi standardami oraz know-how. Oni dziś stanowią trzon kadry menedżerskiej w rodzimych przedsiębiorstwach – mówi wiceprezes Asseco.
Dwie twarze eksportu
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że największymi odbiorcami polskich usług IT są Wielka Brytania, Niemcy i USA. – Pytanie, co konkretnie klasyfikuje się jako eksport usług IT – czy są to kontrakty fizycznie realizowane za granicą, czy sprzedaż licencji, które zostały wyprodukowane w Polsce, czy też może to outsourcing usług – zastanawia się Konrad Księżpolski, szef działu analiz Haitong Banku. Wskazuje, że do czołowych polskich eksporterów IT notowanych na giełdzie zaliczyć trzeba Asseco Poland, Comarch, LiveChat czy Asseco Business Solutions. – Tendencja wzrostu eksportu polskiego IT powinna się utrzymać w przyszłości – uważa.
Przedstawiciele branży zwracają uwagę na złożoność obserwowanego zjawiska: z jednej strony w Polsce powstają centra usług, w których działamy na rzecz światowych korporacji – i tu rzeczywiście zaczynamy wygrywać chociażby z Hindusami. Ale to jest wciąż dziedzina, w której pełnimy raczej funkcję „siły roboczej". Jest też jednak druga strona medalu: polskie firmy IT w końcu zaczynają tworzyć produkty i usługi na światowym poziomie, które na międzynarodowych konferencjach robią furorę i są uwzględniane w prestiżowych rankingach.