DM BOŚ jedną akcję spółki w horyzoncie 12-miesięcznym wycenił na 57,01 zł. „LiveChat jest świetną spółką (aczkolwiek obarczoną wysokim ryzykiem) posiadającą świetny model biznesowy i oferującą znakomity produkt, co jednak nie oznacza, iż jej akcje stanowią obecnie świetną okazję inwestycyjną" – czytamy w raporcie.
Analitycy podkreślają, że po wejściu na GPW kurs spółki zwyżkował w oparciu o konsekwentnie rosnącą bazę klientów, wzrost przychodów i zysków (przy solidnych fundamentach dalszego dynamicznego wzrostu), jednak ich zdaniem większość przyszłego wzrostu znalazła już odbicie w cenie rynkowej akcji - nawet przy dość optymistycznych założeniach (np. większy przyrost liczby klientów w nadchodzących latach niż obecnie). „Mimo że argumenty te skłaniają nas do zajęcia neutralnego stanowiska wobec walorów LiveChatu, to naszej uwadze nie umyka dodatkowy ewentualny potencjał wzrostu wynikający z możliwego przejęcia spółki przez któregoś z globalnych producentów oprogramowania z uwagi na zainteresowanie tych podmiotów segmentem SaaS, w którym działa spółka" - napisano w raporcie.
DM BOŚ radzi przy kursie w okolicy 70 zł sprzedać bezwzględnie walory LiveChata (taki punkt wyjścia powinien, jego zdaniem, odpowiednio ograniczyć ewentualnie utracone zyski w przypadku realizacji scenariusza przejęcia).
„Jeśli inwestor nie jest skłonny stawiać na takie działania korporacyjne, powinien zadowolić się kursem w okolicy 60 zł na akcję jako właściwym punktem wyjścia" – czytamy w raporcie. W piątek rano kurs LiveChatu rośnie o 6,8 proc. do 53,98 zł.
Wyższą poprzeczkę niż DM BOŚ postawił Haitong Bank, który w wydanym wczoraj raporcie jedną akcję wycenił na 83 zł, co oznacza mocne „kupuj". Na bazie prognoz Haitong Banku Live Chat wyceniany jest obecnie z dwucyfrowym dyskontem na wskaźnikach EV/EBITDA oraz P/E do swoich najbliższych globalnych spółek porównywalnych.