Z kolei lider branży, CD Projekt, wyceniany jest na 19,6 mld zł. Gdyby kurs doszedł do ceny docelowej wskazanej przez DM BOŚ w rekomendacji z 16 lipca (jej autorem jest Tomasz Rodak), wówczas producent „Wiedźmina" byłby wart ponad 23 mld zł. Tyle samo ile teraz ING Bank Śląski, czyli siódma krajowa spółka pod względem kapitalizacji na warszawskiej giełdzie.

Od początku roku wycena CD Projektu wzrosła o ponad 80 proc. w oczekiwaniu na premierę „Cyberpunka 2077". Jej termin nadal jest tajemnicą. DM BOŚ zakłada, że dojdzie do niej w IV kwartale przyszłego roku (początkowo zakładał II kwartał 2019 r.). Analitycy spodziewają się również, że drugą grą z segmentu AAA (gry wysokobudżetowe) będzie „Cyberpunk 2077 Online", który będzie promowany jako odrębny produkt w modelu free-to-play z opcją płatności wewnątrz aplikacji. Premiery eksperci oczekują w IV kwartale 2020 r. Zakładają również wydanie nowej gry z wiedźmińskiej serii (gry, która także będzie posiadać wersję online), ale na nią trzeba będzie poczekać jeszcze pięć lat. Te założenia wpisują się w niedawne zapowiedzi prezesa CD Projektu.

– Chciałbym, żeby za kilkanaście lat nasze studio miało ugruntowaną, mocną pozycję w czołówce najlepszych deweloperów gier na świecie. Chciałbym też, żebyśmy z sukcesem rozwijali na wielu płaszczyznach nasze dwie franczyzy: „Wiedźmina" i „Cyberpunka 2077" – mówił Adam Kiciński w lipcowym wywiadzie dla „Parkietu".

Zarząd nie podaje prognoz finansowych. Natomiast zdaniem analityków w 2019 r. zysk netto CD Projektu osiągnie około 1 mld zł i ten poziom utrzyma się w nadchodzących latach, a w 2020 r. akcjonariusze dostaną dywidendę.

28 sierpnia spółka opublikuje wyniki za II kwartał. Analitycy prognozują, że pokaże około 96 mln zł przychodów, 31 mln zł zysku operacyjnego i około 26 mln zł zysku netto. KMK