Publikacja wyników Netii za II kwartał br. (nie przyniosły zaskoczeń) mogła być pierwszą okazją do rozmów z zarządem o przyszłości w grupie nowego większościowego akcjonariusza – Cyfrowego Polsatu. Analitycy nie kryli rozczarowania.
Zdawkowo o sieci XXI w.
„Niczego się nie dowiedziałem". Z takim komentarzem opuścił salę konferencyjną w siedzibie Netii jeden z giełdowych analityków, gdy w piątek zarząd telekomu odmawiał odpowiedzi na pytania padające z sali. Dotyczyły one głównie zaawansowania wartego 417 mln zł projektu inwestycji w modernizację infrastruktury szerokopasmowej spółki, który Netia ogłosiła w 2016 roku. Według analityków od powodzenia tego projektu zależy konkurencyjność oferty Netii.
Andrzej Abramczuk, od 18 sierpnia prezes Netii (obecnie członek zarządu ds. strategii i regulacji), powołał się na zasady komunikacji firmy i odmówił podania takich danych, jak obecny zasięg sieci NGA (o prędkości od 30 Mb/s w górę) czy liczba gospodarstw domowych, w których łącza zostały do tej pory zmodernizowane. – Projekt idzie trochę lepiej niż zakładaliśmy – powiedział. – Podjęta w 2016 roku decyzja, aby w jak najszybszym tempie zmodernizować jak największą część sieci była słuszna. Uważamy, że zrealizujemy projekt z sukcesem – dodał.
Pytany, czy wysokość inwestycji w sieć może się zmienić powiedział: – Jeśli już, to w górę.
W I połowie br. gotówkowe inwestycje Netii wyniosły 111 mln zł. Łącznie ze złożonymi zamówieniami suma jest niemal taka jak rok wcześniej. Podano, że sieciowe projekty technologiczne pochłonęły w br. 28 mln zł, a budżetu modernizacyjnego nie ujawniono.