Nie tylko podaż

Na rynku, jak wiemy, dużo się mówi o czynnikach podaży i ich wpływie na notowania. Te czynniki to m.in. ograniczanie wydobycia przez kraje OPEC i spoza kartelu oraz rosnąca produkcja w USA. Amerykanie zalewają rynek ropą, zwiększając inwestycje i wydobycie.

Publikacja: 17.05.2017 06:00

Daniel Kostecki, Analityk Rynków Finansowych

Daniel Kostecki, Analityk Rynków Finansowych

Foto: materiały prasowe

 

Niemniej jednak mało kto wspomina o popycie, który jest drugą stroną medalu, jeśli chodzi o wpływ na ceny surowca. Mamy amerykańską gospodarkę, która się dopiero rozkręca, a zdaniem polityków PKB może osiągnąć nawet 3 proc.! Mamy strefę euro, która jest na dobrej drodze, aby podnieść się z kolan. Do tego dochodzą kraje rozwijające się, które mogą jedynie zyskać na poprawie koniunktury w krajach rozwiniętych. Ciężko sobie wyobrazić globalny wzrost gospodarczy bez zwyżek cen ropy naftowej.

Na ten czynnik zwróciła ostatnio uwagę agencja IEA, która uważa, że popyt zdecydowanie przewyższy podaż w II połowie roku. Oczywiście jest to poniekąd uzależnione od decyzji OPEC i przedłużenia cięcia wydobycia w czasie.

Zdaniem IEA popyt w 2017 r. wzrośnie o 1,3 mln baryłek dziennie wobec 1,6 mln 2016 r. Średnio do 2022 r. popyt ma się zwiększać o 1 mln baryłek dziennie.

Bycze spojrzenie na rynek czarnego złota wyraził znany chyba wszystkim inwestorom bank Goldman Sachs, który jasno pisze – teraz jest dobry czas na kupno ropy.

GS argumentuje, że właśnie wzrost popytu może pozytywnie zaskakiwać w górę (czyli dynamika może być wyższa od zakładanej). Warto pamiętać, że cenę tworzy nie tylko podaż, ale także popyt.

Surowce
Korekta ceny złota. Kiedy koniec?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Surowce
Cena złota na szczycie. Czy może być drożej?