Sytuacja na rynku ropy naftowej w bieżącym tygodniu nie zmieniła się istotnie. Notowania tego surowca pozostają pod wyraźną presją podaży, a cena ropy WTI w Stanach Zjednoczonych porusza się poniżej poziomu 45 USD za baryłkę. To oznacza już zniżkę o około 13-14% w porównaniu do dnia decyzji OPEC dotyczącej przedłużenia porozumienia ws. cięcia produkcji tego surowca przez kraje OPEC i niektóre państwa spoza kartelu.
Nieustannym problemem, który przeszkadza w walce OPEC z globalną nadpodażą ropy naftowej, jest rosnące wydobycie w Stanach Zjednoczonych, wynikające w dużej mierze z ożywienia w tamtejszym sektorze łupkowym. Sytuacja w USA może niekorzystnie wpływać na ceny ropy naftowej nie tylko w bieżącym, ale i w przyszłym roku.
Tymczasem wczoraj pojawiły się informacje o kontynuacji wzrostu produkcji ropy naftowej w Libii. Jak podaje agencja Reuters, w ciągu ostatnich kilku dni wydobycie ropy w tym kraju wzrosło o ponad 50 tysięcy baryłek dziennie do poziomu 885 tysięcy baryłek dziennie, co wynika z porozumienia pomiędzy libijską państwową National Oil Company a niemiecką spółką wydobywczą Wintershall, prowadzącą swoje operacje na terenie Libii. Libijska produkcja ropy wciąż jest o około połowę niższa niż możliwości tego kraju, jednak w ostatnich miesiącach systematycznie rosła, co wynikało z wyłączenia Libii z porozumienia OPEC – a co, tym samym, sprzyja presji spadkowej na ceny ropy.
KAKAO
Produkcja kakao w Ghanie najwyższa od 6 lat.