Ostatnie kilka sesji na rynku ropy naftowej upływa pod znakiem odbicia notowań tego surowca w górę po wcześniejszej fali gwałtownych przecen. Cena amerykańskiej ropy WTI dzisiaj rano oscyluje już w okolicach 43,60 USD za baryłkę. Odbicie notowań ropy naftowej w górę miało uzasadnienie techniczne, jednak potencjał do znaczących zwyżek na tym rynku wciąż jest przytłumiony za sprawą słabych fundamentów.
W ostatnim czasie pojawiło się wiele informacji, które sprzyjały stronie podażowej, wśród których warto wymienić: prognozy słabnącego popytu na ropę w Azji, rosnącą produkcję tego surowca w Stanach Zjednoczonych i utrzymujący się wysoki poziom zapasów ropy w USA, rosnąca produkcja ropy naftowej w OPEC mimo przestrzegania limitów wydobycia przez większość krajów kartelu. Dodatkowo, jeszcze w tym tygodniu amerykański prezydent, Donald Trump, ma zamiar przedstawić plany związane z deregulacją rynku surowców energetycznych w USA (ropy, gazu ziemnego, węgla), co może przyczynić się do dalszego wzrostu produkcji ropy naftowej oraz większego jej eksportu z tego kraju.
Niemniej, pomimo faktu, że fundamenty nie sprzyjają stronie popytowej, potencjał spadkowy cen ropy naftowej też już powoli zaczyna się wyczerpywać. W ostatnich kilku tygodniach inwestorzy instytucjonalni masowo zamykali długie pozycje na rynku ropy naftowej, przez co obecnie ich liczba jest najmniejsza od sierpnia 2016 r. To sprawia, że ceny ropy naftowej stają się coraz bardziej wrażliwe na pozytywne informacje.
ZŁOTO
Odrabianie strat po poniedziałkowej zniżce na rynku złota.