W efekcie surowiec zakończył tydzień największym spadkiem od marca. W piątkowe południe kontrakty na Brent na londyńskiej ICE Futures Europe były wyceniane w granicach 73 USD za baryłkę, z kolei notowane na NYMEX kontrakty na baryłkę ropy WTI kosztowały niespełna 71 USD za baryłkę. Ceny spadały od środy, kiedy to światowe agencje donosiły o osiągnięciu kompromisu między ZEA a Arabią Saudyjską. Władze ZEA miały otrzymać zapewnienie, że limity produkcji dla tego kraju zostaną powiększone, a w zamian miały one poprzeć przedłużenie porozumienia kartelu. Tym samym przełamany ma zostać impas w rozmowach największych eksporterów odnośnie do limitów produkcji czarnego złota w kolejnych miesiącach.

W czwartek OPEC opublikowała raport dotyczący rynku ropy i jego perspektyw – organizacja spodziewa się, że światowy popyt na surowiec wzrośnie w 2022 r. do poziomu sprzed pandemii, czyli do ok. 100 mln baryłek dziennie. Jednym z głównych czynników napędzających zapotrzebowanie na ropę ma być wzrost popytu w największych gospodarkach świata, czyli w USA oraz Chinach i Indiach.

Ale rośnie niepewność związana z dalszym rozprzestrzenianiem się wariantu Delta koronawirusa. Jest ona związana z potencjalnym wprowadzeniem obostrzeń i ograniczeń w przemieszczaniu się, co może zahamować globalny popyt na ropę. ¶