W ostatnich tygodniach na rynku ropy naftowej obserwujemy podwyższoną zmienność notowań – i niewiele wskazuje na to, aby to się zmieniło. Ceny tego surowca pozostają pod istotnym wpływem czynników cechujących się sporą nieprzewidywalnością – z pandemią na czele.
Kwestia potencjalnych obostrzeń pandemicznych to kluczowy czynnik, który będzie wpływał na notowania ropy naftowej w najbliższych miesiącach. O optymizmie lub pesymizmie zadecyduje głównie to, czy jakiekolwiek restrykcje zostaną na nowo wprowadzone w krajach europejskich albo w Stanach Zjednoczonych – jeśli tak, to ceny ropy naftowej otrzymają impuls spadkowy. Ale jeśli restrykcje się nie pojawią, to niekoniecznie będzie to oznaczać powrót cen ropy naftowej do zwyżek.
Wynika to z faktu, że powoli kończy się okres wzmożonego popytu na paliwa, wynikającego z letnich wyjazdów. Departament Energii podał, że w poprzednim tygodniu spadły zapasy ropy naftowej oraz benzyny, ale wzrosły zapasy destylatów (do których należy m.in. paliwo lotnicze). Istnieje spora szansa, że kolejne tygodnie będą przynosić stabilizację zapasów paliw w USA, a później nawet może ich wzrost.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Relatywnie szybko przywracana jest także produkcja ropy naftowej w Meksyku. W wyniku niedzielnego pożaru na tamtejszej platformie wiertniczej, produkcja ropy w Meksyku spadła o ponad 420 tys. baryłek dziennie. Niemniej, Pemex zapowiedział rychłe wznowienie wydobycia – i na razie tej obietnicy dotrzymuje. Już wczoraj ten państwowy gigant paliwowy podał, że przywrócono produkcję 71 tys. baryłek ropy dziennie, a kolejne 110 tys. baryłek dziennie miało być przywrócone w kolejnych kilku godzinach. To oznacza, że najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj przywrócona zostanie połowa utraconej produkcji. Pemex zapowiedział też, że do 30 sierpnia ma zamiar przywrócić już całość wydobycia.