W przypadku ropy naftowej gatunku Brent notowania znajdują się już blisko psychologicznej bariery 80 USD za baryłkę. Presja na wzrost cen ropy naftowej wynika głównie z obaw dotyczących produkcji tego surowca w obliczu wzmożonego ostatnio popytu. Duże znaczenie ma wzrost notowań gazu ziemnego w ostatnim czasie, który sprawia, że ropa staje się relatywnie atrakcyjniejsza cenowo jako źródło energii. Zwiększony popyt na ropę naftową sprawia, że w wielu miejscach na świecie kurczą się zapasy tego surowca. Tymczasem produkcja rośnie, ale powoli. Popandemiczny powrót Stanów Zjednoczonych na rynek ropy został przerwany przez uderzenia huraganów (głównie huraganu Ida), które przyczyniły się do ograniczenia wydobycia ropy naftowej w rejonie Zatoki Meksykańskiej na wiele tygodni. Także kraje OPEC+ zwiększają produkcję relatywnie powoli – i to nie tylko ze względu na narzucone na poszczególne kraje limity produkcji, wynikające z porozumienia naftowego, lecz także w wyniku przestarzałej i niedofinansowanej w trakcie pandemii infrastruktury. W kontekście powyższych informacji niedawna sprzedaż ropy naftowej z chińskich rezerw miała niewielkie znaczenie dla poziomu cen – zresztą obejmowała ona małe ilości surowca, nieistotne z punktu widzenia globalnej podaży (będące nawet ułamkiem dziennego zapotrzebowania na ropę w Chinach). ¶