Sytuacja na rynku ropy naftowej nadal jest daleka od spokojnej. Notowania ropy rozpoczęły bieżący tydzień od gwałtownej zniżki, którą jednak w kolejnych godzinach w znacznym stopniu nadrobiły. Z kolei dzisiaj rano cena ropy naftowej utrzymuje się w nerwowej konsolidacji blisko wczorajszego zamknięcia.
Sytuacja na globalnym rynku ropy naftowej jest słodko-gorzka. Notowania tego surowca znajdują się bowiem pod presją, wynikającą z szybkiego rozprzestrzeniania się wariantu Omikron w krajach Europy, Ameryki Północnej oraz Azji. Z tej przyczyny, pandemiczne restrykcje (z lockdownami w niektórych krajach włącznie) zostają wprowadzone na nowo, lub przedłużone są wcześniejsze obostrzenia (Nowa Zelandia wstrzymała otworzenie swoich granic).
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
To oczywiście oznacza perspektywy niższego popytu na ropę naftową na świecie. Wiele niepewności wprowadza zbliżający się okres świąteczny – i spekulacje, czy kolejne kraje nie zdecydują się na wprowadzenie nowych obostrzeń, aby spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa.
Pewnym wsparciem dla cen ropy naftowej na początku tygodnia były jednak informacje o tym, że produkcja ropy w krajach OPEC+ jest niższa niż pozwalają na to limity. Według najnowszych wyliczeń, w listopadzie dopasowanie państw OPEC+ do limitów wyniosło 117% (to wzrost ze 116% w październiku). Produkcja ropy nie sięga limitów zwłaszcza w samym kartelu OPEC, gdzie stopień dopasowania wyniósł 122%. Nieco wyższa w stosunku do limitów była natomiast w krajach spoza OPEC (ale należących do OPEC+), gdzie wyniosła 107%.