Porządki w Jastrzębskiej Spółce Węglowej trwają w najlepsze. Na początku tygodnia Skarb Państwa reprezentowany przez Ministerstwo Aktywów Państwowych odwołał ze składu rady nadzorczej czterech przedstawicieli, powołując sześciu. Powołano Katarzynę Bilińską, Artura Kisielewskiego, Arkadiusza Mężyka, Pawła Rostowskiego, Krzysztofa Szlaga i Krzysztofa Wronę. Skład uzupełnia Michał Rospędek oraz przedstawiciele pracowników: Robert Kudelski, Arkadiusz Wypych i Paweł Nieradzik.
Kto do nowego zarządu?
Skarb Państwa ma już większość w RN, która pozwoli odwołać obecny zarząd. Do rady nie przez przypadek został powołany Krzysztof Szlaga, były prezes Bogdanki w latach 2016–2018. To właśnie on może zostać oddelegowany do zarządu firmy, po tym jak obecny skład z prezesem Tomaszem Cudnym zostanie odwołany. Ma do tego dojść w najbliższych dniach. Po tej decyzji ma zostać ogłoszony konkurs. Jeśli Szlaga będzie chciał w nim uczestniczyć, stanie – prawdopodobnie – w szranki z innymi byłymi prezesami spółek górniczych, takimi jak Mirosław Taras, były prezes Kompanii Węglowej i LW Bogdanka, Jarosław Zagórowski, prezes JSW w latach 2007–2015, a także z lokalnymi politykami, jak Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego. W grze miałby być także jego zastępca Łukasz Czopik, choć stanąć w konkursie mógłby też tylko jeden z nich.
Nowy zarząd będzie stał przed podjęciem decyzji dot. wypłaty dywidendy. – W tym roku JSW spłaci już pożyczkę zaciągniętą w Polskim Funduszu Rozwoju. Ta blokuje możliwość wypłaty dywidendy. Warunki udzielonej pożyczki były dla zarządu dobrym argumentem, aby tej dywidendy nie wypłacać. Pożyczkę można było już dawno spłacić. W tym roku te wymówki się skończą – mówi Robert Maj, analityk Ipopema Securities. Prognozuje on, że dywidenda mogłaby wynieść w tym roku ok. 4 zł za akcję. Z kolei Łukasz Prokopiuk z DM BOŚ zwraca uwagę, że zmiana zarządu powinna być dobrze odebrana przez inwestorów mniejszościowych. – Komunikacja z nimi zapewne się poprawi, co może pozwolić na wstępie na wzrost pozytywnego nastawienia inwestorów do spółki – mówi analityk. Nowy zarząd będzie musiał się też koncentrować na kontroli kosztów.
Rozmowy ze związkami
– Mamy spowolnienie na rynku stali i jest ono widoczne od III kw. 2023 r. To ryzyko, które zwiększa konieczność optymalizacji kosztownej. Będzie ją jednak trudno utrzymać. Trwają przecież trudne rozmowy dotyczące kolejnych podwyżek dla górników. Słyszmy, że w PGG te podwyżki mogą wynieść 15 proc. Związki zawodowe w JSW także mogłyby się domagać podobnej skali podwyżek – przestrzega Robert Maj. Prokopiuk z kolei wskazuje, że perspektywa przed nowym zarządem jest trudna, bo wartość wygenerowaną w ostatnich latach w spółce będzie trudno utrzymać w perspektywie postulatów związków zawodowych. – Spółka generuje wartość, ale idzie ona do związków albo do państwa – mówi. W spółce nadal trwa spór zbiorowy. Negocjacje płacowe 12 lutego nie przyniosły porozumienia. NSZZ Solidarność, Federacja Związku Zawodowego Górników JSW oraz Kadra weszły 26 stycznia w spór zbiorowy z zarządem. Związkowcy chcą wzrostu wynagrodzeń o wskaźnik inflacji za 2023 r. plus 1 pkt proc.