Oznaczałoby to, że spółka musiałaby wypłacić 1,42–1,8 mld zł, z 2,92 mld zł ubiegłorocznego zarobku. Skarbowi Państwa przypadłoby więc z tego 0,59–0,75 mld zł.

Jak podał Reuters, MSP poprosiło spółkę, by rozważyła wypłatę dywidendy w wysokości od 7,1 do 9 zł na akcję. – W sprawie dywidendy zarząd wypowie się w piątek – ucina Monika Kowalska, rzecznik lubińskiej firmy. Pierwotnie szefowie rekomendowali, by cały zysk został w spółce.

– Kilka tygodni temu wysłaliśmy do rady nadzorczej Polskiej Miedzi pismo z prośbą o określenie, jaki wpływ na kondycję spółki miałaby wypłata dywidendy w wielkości z pewnego przedziału. Nie mogę go ujawnić – precyzuje Maciej Wewiór, rzecznik resortu.

– Rada nadzorcza zapoznała się z pismem MSP na posiedzeniu na początku maja. Nie podjęliśmy żadnych działań. Dziwi mnie, że minister skarbu nie wie, że nadzorcy mogą jedynie opiniować uchwałę zarządu o rekomendacji podziału zysku – komentuje Józef Czyczerski, szef Solidarności i członek rady nadzorczej KGHM z ramienia załogi. Dodaje, że związki są gotowe podjąć działania w sprawie obrony zysku. – Nie będę mówił o szczegółach na łamach prasy – ucina Czyczerski.

Tymczasem wczoraj Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył skargę odwołanych w 2005 roku członków zarządu KGHM – Andrzeja Kruga, Sławomira Pakulskiego, Roberta Nowaka i Marka Szczerbiaka – którzy nie otrzymali absolutorium. Eksprezesi twierdzili, że to, iż ksh nie umożliwia im zaskarżenia uchwał, narusza ich prawo do sądu i ochrony dobrego imienia. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że tak nie jest – a uchwała o nieudzieleniu absolutorium nie pozbawia ich ochrony sądowej w ogólności, np. w razie gdyby firma wystąpiła z powództwem na podstawie zarzutów opartych na tej uchwale.