Orlen posiada koncesje poszukiwawcze ropy i gazu dotyczące Lubelszczyzny, ale nie realizuje tam żadnych prac – wynika z naszych informacji. Dzieje się tak mimo złożonych zobowiązań. – Na prowadzenie inwestycji na Lubelszczyźnie Orlen planuje przeznaczyć ponad 50 mln dolarów (ponad 160 mln zł) – poinformowało biuro prasowe Ministerstwa Środowiska. Płocka spółka otrzymała pięcioletnie licencje w listopadzie 2007 r. Oznacza to, że pieniądze na poszukiwania powinna wydać do końca 2012 r.
Być może również na Lubelszczyźnie zdecyduje się na kooperację z PGNiG. Gazownicza grupa od co najmniej kilku lat realizuje tam konkretne projekty. Posiada m.in. kopalnię gazu i ropy Lublin oraz kopalnię gazu Stężyca. Obie cały czas wydobywają surowce, a znajdująca się na ich terenie infrastruktura mogłaby być wykorzystana do eksploatacji kolejnych złóż. Co więcej, dookoła kopalń znajdują się niemal wyłącznie tereny objęte koncesjami Orlenu.
[srodtytul]Sceptyczni analitycy[/srodtytul]
Ogłoszona jesienią 2008 r. strategia Orlenu na lata 2009–2013 zakłada, że na projekty wydobywcze koncern będzie wydawał co roku około 140 mln zł. W efekcie już w 2013 r. miał pozyskiwać co najmniej 1 mln baryłek ropy. Jeszcze w lutym Orlen i PGNiG prowadziły rozmowy dotyczące zakupu pewnej spółki wydobywczej. Miała kosztować kilkaset milionów złotych. Z przejęcia jednak zrezygnowano. Wiosną zarząd Orlenu zdecydował o ograniczeniu wydatków na wydobycie „do absolutnego minimum”.
– W mojej ocenie dla Orlenu najlepszym rozwiązaniem w dziedzinie poszukiwań i wydobycia byłby zakup spółki mającej w tym doświadczenie. Podpisanie umowy o współpracy z PGNiG raczej nie będzie miało istotnego znaczenia dla działalności płockiego koncernu – twierdzi Marcin Palenik, analityk Millennium Domu Maklerskiego. Sceptycznie o nowej inicjatywie wypowiadają się też inni. – Na razie tego typu umowy nic nie dały. I tym razem nie oczekuję czegoś szczególnego. Nie spodziewam się w ciągu najbliższych trzech lat wymiernych efektów tego porozumienia. Historia pokazuje, że od deklaracji do ich realizacji jest bardzo długa droga. Pożyjemy, zobaczymy – mówi Paweł Burzyński, analityk DM BZ WBK.
[ramka][b]Z Orlenu ma odejść 19 proc. załogi[/b]