Potwierdziły się informacje „Parkietu” – Orlen i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisały wczoraj umowę dotyczącą wspólnego zagospodarowania złóż ropy naftowej na zachodzie Polski. Konkretnie zaś – w obrębie złoża Sieraków na terenie koncesji należącej do PGNiG. Tak, jak napisaliśmy w sobotę, określone są już tamtejsze zasoby geologiczne. Chodzi o około 130 mln baryłek ropy, z czego tzw. wydobywalne zasoby szacowane są na 26 mln baryłek (3,4 mln ton). Planowana na obecnym etapie rozpoznania złoża produkcja (czyli wydobycie surowca) to około 15 mln baryłek (prawie 2 mln ton).
[srodtytul]Partner z doświadczeniem[/srodtytul]
PGNiG, jako właściciel koncesji i podmiot o znacznie większym doświadczeniu w dziedzinie wydobycia, ma w przedsięwzięciu 51 proc. udziałów, a Orlen pozostałe 49 proc. W takich proporcjach obie strony mają ponosić nakłady na wydobycie i dzielić się przyszłymi przychodami z niego. – W ciągu dwóch najbliższych lat nakłady nie przekroczą 50 mln zł – zapowiedział wczoraj Jacek Krawiec, prezes Orlenu. Łączne nakłady, jakie miałyby ponieść wspólnie Orlen i PGNiG na poszukiwanie i wydobycie ropy na złożu Sieraków, oszacowano na nie więcej niż 400 mln zł.
Złoże Sieraków położone jest około 60 km na wschód od Gorzowa Wielkopolskiego. Bliżej stamtąd do rafinerii w Niemczech niż do Płocka. Nie można zatem wykluczyć, że Orlen pierwszą ropę, jaką wydobędzie w tym miejscu, będzie sprzedawał Niemcom, a nie przerabiał we własnym zakładzie.
[srodtytul]Ropa z Sierakowa później niż z Lubelszczyzny i Łotwy[/srodtytul]