W pierwszym kwartale spółka chciałaby wyemitować obligacje o wartości 2–2,5 mld zł. W drugim etapie – zaplanowanym na koniec 2010 r. – miałaby być emisja papierów dłużnych o podobnej wartości, tyle że wyrażona w euro. Ostateczną wartość i termin emisji spółka uzależnia od warunków wynegocjowanych z bankami.

W opinii analityków PGNiG nie będzie mieć problemów ze sprzedażą obligacji, jeśli odbędzie się to na warunkach rynkowych. Ich zdaniem, także postrzeganie firmy przez rynek nie powinno się pogorszyć. To dlatego, że zobowiązania PGNiG nie są znaczące i nawet po emisji obligacji poziom zadłużenia nie będzie niebezpieczny.

Pozyskane ze sprzedaży obligacji pieniądze firma wyda na inwestycje. Musi je finansować długiem, gdyż nie dostanie zgody od ministerstwa skarbu, czyli głównego akcjonariusza, na podwyższenie kapitału zakładowego. PGNiG szacuje, że przyszłoroczne inwestycje pochłoną 4,5 mld zł. Ale analitycy sceptycznie oceniają te plany. Jak dotąd, zarząd, zwykle w ciągu roku ograniczał wydatki i dalekie były od zapowiedzi. PGNiG musi realizować najbardziej strategiczne projekty: budowę magazynów gazu oraz poszukiwania i eksploatację złóż w Skandynawii. Wszystkie traktowane są przez rząd szczególnie – jako inwestycje służące poprawie bezpieczeństwa energetycznego kraju.