Koncern, który jest drugim po ExxonMobil w branży naftowej w Stanach Zjednoczonych, otrzymał koncesję poszukiwawczą, która obowiązuje na pięciu lat. Będzie prowadzić prace w rejonie Zamościa. Na Lubelszczyźnie, uchodzącej za perspektywiczny rejon poszukiwań, badania i odwierty wykonywało także Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.

PGNiG dominuje na krajowym rynku, wydobywa rocznie około 4,2 miliarda metrów sześciennych gazu, co pokrywa około jedną trzecią potrzeb Polski. Poza tym giełdowa spółka ma w planach zwiększenie wydobycia w kraju – nawet do 5 mld m sześc. rocznie, ale za kilka lat.

Trudno jednak – jak zgodnie przyznają eksperci, by którakolwiek z firm poszukujących gazu w naszym kraju była w stanie w krótkim czasie zacząć konkurować z PGNiG. – Na efekty przyjdzie nam poczekać, choć badania pokazują, że mamy nawet 800 mld m sześc. zasobów perspektywicznych – mówi Stanisław Rychlicki, profesor krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Złoża uznawane za wydobywalne szacuje się w Polsce na ponad 100 mld m sześc. Chevron będzie próbował znaleźć i wydobyć gaz z łupków skalnych. – Przy obecnej technologii jest to możliwe, ale wszystko zależy od opłacalności – tłumaczy prof. Rychlicki.

Amerykanie mają doświadczenie w tego typu eksploatacji, bo obecnie około jedna trzecia wydobywanego gazu w Stanach Zjednoczonych pochodzi właśnie z łupków, w 2020 roku ma być to około 50 proc. – Obawiam się tylko, by obecne zainteresowanie największych koncernów zagranicznych polskimi złożami nie skończyło się tak jak poszukiwania metanu w latach 80. ubiegłego wieku – dodaje nasz ekspert.

W ostatnich dwóch latach koncesje poszukiwawcze w Polsce otrzymało 30 firm, w tym tacy potentaci, jak ExxonMobil, Lane Energy i Marathon Oil. Największe firmy naftowe już na początku lat 90. szukały gazu w Polsce, o koncesje starały się m.in. Shell, Exxon, Amoco czy Texaco, ale ostatecznie po kilku latach się wycofały. Jako jedyna odniosła sukces spółka FX Energy, której udało się znaleźć złoża.