Gdyby doszło do transakcji i Petrobaltic dokupił 58 proc. udziałów Geonafty, miałby dostęp do 100 tys. ton ropy rocznie. Taki – jako wyłączny właściciel litewskiej spółki – miałby udział w wydobyciu ropy. Surowiec mógłby popłynąć do rafinerii w Możejkach, która należy do Orlenu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że już wstępne rozmowy w tej sprawie były prowadzone.
Teraz ropa Geonafty trafia za granicę. Lotos przygotowuje się do transakcji od kilku miesięcy i dokonano już wyceny firmy, uzgodniono nawet warunki transakcji z Hermis Capital. Jak jednak dowiedział się „Parkiet”, nie wiadomo, kiedy w ogóle do niej może dojść. Prezes Lotosu Paweł Olechnowicz nie chce komentować sytuacji. Formalnie decyzję w tej sprawie podejmuje Petrobaltic, a jego radą nadzorczą kieruje właśnie Olechnowicz. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wątpliwości ma minister skarbu. Choć formalnie to nie on podejmuje decyzję, jego opinia (nawet nieformalna) jako głównego właściciela Lotosu ma istotne znaczenie.
Przewodniczący rady nadzorczej Lotosu Wiesław Skwarko uważa natomiast, że choć przejęcie Geonafty jest ważne, to istnieje pewne ryzyko związane z tą transakcją. Ale szczegółów nie chce ujawnić. Osoby związane z transakcją mówią o wątpliwościach dotyczących Hermis Capital, która dokonała nierentownych inwestycji.
Po przejęciu Geonafty zarząd Lotosu chciał dokonać pełnej konsolidacji aktywów wydobywczych grupy. Wszystkie miały należeć do Petrobalticu. Obecnie Lotos ma oprócz tej spółki, która wydobywa ropę na Morzu Bałtyckim, także udziały w koncesjach poszukiwawczych i wydobywczych na Morzu Północnym. Na jesień zaplanowano tam uruchomienie wydobycia ze złoża YME. Wczoraj Lotos poinformował, że do Norwegii wyruszyła już platforma wiertnicza.
Dla Lotosu inwestycje związane z wydobyciem i dodatkowy dostęp do złóż, zwłaszcza po zakończeniu w przyszłym roku rozbudowy rafinerii, mają priorytetowe znaczenie. Spółka zapowiadała do tej pory, że może ok. 2013 r. wydobywać z własnych zasobów nawet milion ton ropy rocznie. Zapotrzebowanie na surowiec zakładu w Gdańsku wzrośnie w 2011 r. do 10 mln t rocznie.