Według wczorajszego kursu (spadł o 1,2 proc., do 17,62 zł) kontrolny pakiet jej akcji sprzedawany przez MSP jest wart 3,96 mld zł. Z pewnością Skarb Państwa będzie chciał sprzedać walory z premią w stosunku do bieżącej wyceny giełdowej.

Na złożenie wstępnych ofert inwestorzy mają czas do 27 lipca. Niemiecki koncern RWE, który był w 2009 r. bliski przejęcia kontrolnego pakietu Enei, już podjął decyzję. – Nie weźmiemy udziału w negocjacjach dotyczących nabycia akcji Enei. W ubiegłym roku mieliśmy możliwość udziału w prywatyzacji, ale nie byliśmy w stanie złożyć oferty, która sprostałaby oczekiwaniom – mówi Iwona Jarzębska będąca rzecznikiem RWE na Polskę. Deklaruje, że koncern jest nadal zainteresowany rozwojem w Polsce.

Dalsze kroki rozważa natomiast szwedzki Vattenfall. – Do czasu złożenia wstępnych ofert jest jeszcze prawie miesiąc. Do tej chwili decyzja, czy Vattenfall złoży ofertę, na pewno zapadnie. Obecnie analizujemy sytuację, ale rozstrzygnięć jeszcze nie ma – mówi Ewa Pfutzner z biura prasowego Vattenfallu. Deklaruje, że nie było rozmów ze Skarbem Państwa o tym, czy przy okazji prywatyzacji również Vattenfall mógłby sprzedać 18,7 proc. akcji Enei, które kupił w 2008 r., kiedy grupa wchodziła na giełdę. Na poziomie szwedzkiej centrali trwają prace nad nową strategią Vattenfallu. Można oczekiwać, że do czasu zakończenia prac trudno będzie o decyzje w sprawie Enei.

Prywatyzacji Enei przygląda się PGNiG. – Sektor energetyczny nas interesuje, mamy swoje projekty i dlatego obserwujemy to, co się dzieje na rynku. Analizujemy sytuację, ale w tej chwili jest za wcześnie, żeby odpowiedzieć, czy się zaangażujemy czy nie w Eneę – powiedziała agencji Reutera Joanna Zakrzewska, rzeczniczka PGNiG. Do 27 lipca sprawy Enei nie komentuje czeski CEZ. Koncern jest już zaangażowany w trwające prywatyzacje Energi oraz Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin wraz z dwiema kopalniami.