Kurs Tauronu stabilny, ale poniżej ceny z oferty

Na koniec wczorajszego handlu za akcje grupy energetycznej płacono po 5,05 zł – tyle samo, ile na zamknięciu sesji w środę, kiedy Tauron zadebiutował na giełdzie.

Publikacja: 02.07.2010 08:49

Kurs Tauronu stabilny, ale poniżej ceny z oferty

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Wczoraj rano kurs był jednak niższy, sięgał nawet 4,96 zł. Dopiero potem odrobił straty.

Skarb Państwa, który sprzedawał akcje Tauronu w niedawnej ofercie publicznej, brał pod uwagę, że notowania będą się zachowywały nie po jego myśli. Stąd tzw. opcja stabilizacyjna. Zgodnie z opisem w prospekcie spółki londyński UniCredit Bank (część włoskiej grupy UniCredit) może skupić do 10 proc. akcji sprzedanych w IPO. Skarb Państwa pozbył się prawie 820 mln papierów (51,5 proc. kapitału). Przejęcie jednej dziesiątej tych akcji po cenie zbliżonej do 5,05 zł kosztowałoby ponad 400 mln złotych, podczas gdy wpływy z oferty wyniosły 4,21 mld zł.

Opcja stabilizacyjna miałaby być wykonywana przez zakupy akcji bezpośrednio na rynku. Chodzi o wzmocnienie popytu i w ten sposób oddziaływanie na notowania. Akcje kupione w ramach tej operacji wróciłyby na rachunek Skarbu Państwa, a jego wpływy z oferty zostałyby uszczuplone.

Czy wczorajsze zachowanie kursu oznacza, że opcja została uruchomiona? Tego dowiemy się nie wcześniej niż w sierpniu. Osoby, które zajmowały się ofertą Tauronu, wyjaśniają, że wcześniejsze ujawnienie tej informacji spowodowałoby interwencję nadzoru finansowego.

– Zgodnie z prospektem Tauronu to bank podejmuje decyzję o tym, czy skorzystać z opcji. Informację o tym, czy ostatecznie została uruchomiona, przekaże spółce po zakończeniu okresu, w którym notowania mogą być stabilizowane (przez 30 dni od debiutu na giełdzie – red.). I dopiero wtedy spółka poda odpowiedni komunikat do publicznej wiadomości – wyjaśnia Maciej Wewiór, rzecznik MSP.

Zdaniem analityków na podstawie bieżącej ceny akcji czy obrotów trudno ocenić, czy podejmowane są działania stabilizujące. Zwracają oni jednak uwagę, że o ile na pierwszej sesji obroty przekraczały 900 mln zł, o tyle wczoraj spadły do zaledwie 192 mln zł. Zdaniem specjalistów może to oznaczać, że podaż ze strony inwestorów, którzy zamierzali zarobić szybko na akcjach grupy, już się wyczerpała. Nie brak też głosów, że w najbliższym czasie indeksy giełdowe mogą zacząć rosnąć, a to pomogłoby notowaniom Tauronu.

Przedstawiciele instytucji finansowych nie chcieli wczoraj odpowiedzieć na pytanie, czy papiery Tauronu skupuje z rynku KGHM, choć nie wykluczali tego scenariusza. Prezes Polskiej Miedzi Herbert Wirth mówił, że wycena rynkowa grupy jest atrakcyjna. W ofercie KGHM, tak jak inni inwestorzy, kupił akcje po 5,13 zł. Zapłacił w sumie około 400 mln zł. Przy kursie na poziomie 5,05 zł Polska Miedź traci na tej inwestycji ponad 6 mln zł.

Surowce i paliwa
Bogdanka mówi o braku równych szans na rynku węgla
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Surowce i paliwa
Prezes KGHM: Unia Europejska jest i będzie dla KGHM kluczowym rynkiem
Surowce i paliwa
JSW widzi zagrożenia finansowe, ale chce je minimalizować
Surowce i paliwa
Nowa instalacja Orlenu na Litwie powstaje w bólach
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Surowce i paliwa
KGHM o wydobyciu soli w okolicach Pucka zdecyduje w przyszłym roku
Surowce i paliwa
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu