[b]W jaki sposób Boryszew zainteresował się grupą Maflow? Podobno to pan jest inicjatorem tego projektu?[/b]
Zarówno Boryszew, jak i inne firmy związane ze mną od dłuższego czasu monitorują rynki pod kątem pozyskania atrakcyjnych aktywów wzmacniających ich potencjał. Gdy minęła fala głębokiego kryzysu w Polsce i na świecie, pojawiło się parę inwestycyjnych rodzynków. Maflow jest właśnie taką spółką: atrakcyjna wycena, interesująca branża, kłopoty spowodowane nie słabością operacyjną, lecz zbyt intensywnym rozwojem – trudno było się nią nie zainteresować.
[b]Zakup wybranych aktywów grupy Maflow będzie kosztować 100 mln zł – z jakich środków Boryszew sfinansuje przejęcie? Jesienią spółka miała kłopot z wysupłaniem 60 mln zł na wykup obligacji od kilku instytucji finansowych – wtedy to głównie pan poratował ją finansowo, obejmując papiery nowej emisji.[/b]
Co do ceny nabycia Maflow, przejmujemy nie tylko majątek produkcyjny, ale i zgromadzone przez firmy zapasy – w samym Maflow Polska są one wyceniane na mniej więcej 35 mln zł.Jeśli zaś chodzi o sprawę obligacji – nie można świadomej polityki restrukturyzacji zobowiązań finansowych na mniej kosztowne nazywać „wysupływaniem”. Emisja z prawem poboru była znakomitym rozwiązaniem. Obecnie Boryszew taniej finansuje rozwój przy mniejszym poziomie długu.
[b]Zakończyły się dwie procedury sprzedaży majątku Maflow: pierwsza dotyczyła zakładów w Polsce, a druga firm w Chinach, Japonii, Brazylii i Włoszech. Boryszew sygnalizował wcześniej zainteresowanie również podmiotami z Francji i Hiszpanii...[/b]