Właśnie po 5,13 zł Skarb Państwa sprzedał inwestorom walory spółki (łącznie ok. 52 proc. kapitału) w publicznej ofercie.
Na ostatniej sesji tygodnia obroty papierami Tauronu były trzecimi co do wielkości na GPW i wyniosły blisko 89 mln zł. Zawarto 2,13 tys. transakcji walorami spółki. To rekordowa liczba na rynku. W pojedynczej transakcji właściciela zmieniało głównie po 934 akcje – tyle wynosił maksymalny przydział dla inwestorów indywidualnych – lub nieco mniej.
Wszystko wskazuje na to, że to mali gracze sprzedają akcje Tauronu ze stratą, a „odbierają” je od nich duzi inwestorzy, którzy liczą na zysk w dłuższym okresie. – Być może to KGHM kupuje akcje Tauronu, ale to tylko moje przypuszczenie – mówi Tomasz Krukowski, analityk Deutsche Bank. Podobnego zdania jest Piotr Łopaciuk z Erste Group. – Może inwestorzy przekonują się do Tauronu po tym ponurym debiucie. Jest lepsza sytuacja na rynkach, więc szukają swojego miejsca – dodaje Łopaciuk.
Przedstawiciele KGHM, który 2 lipca poinformował, że dokupił akcji Tauronu na giełdzie i ma już 5,15 proc. kapitału, nie komentują, czy spółka dalej zbiera walory z rynku. W ofercie KGHM chciał objąć papiery dające mu ponad 11-proc. udział w kapitale Tauronu. Kupił jednak tylko 4,9 proc. akcji. Paweł Gniadek, rzecznik Tauronu, stwierdził, że nie ma informacji o tym, jakoby to KGHM dokupował walorów. Miedziowy gigant o kolejnych inwestycjach będzie musiał poinformować, jeżeli przekroczy próg 10 proc. głosów w Tauronie.
Niewykluczone, że akcje energetycznej firmy kupują zagraniczne fundusze. Mogą to robić w oczekiwaniu na potencjalne szybkie wejście Tauronu do międzynarodowych indeksów. W piątek po południu zarząd przedstawił koszty poniesione przez firmę w związku z przeprowadzeniem IPO. Wyniosły 17,1 mln zł. W przeliczeniu na jedną akcję daje to 2 grosze. Skarb Państwa ze sprzedaży walorów pozyskał 4,2 mld zł.