PGNiG: Przez brak umowy zabraknie gazu?

Ministerstwo Gospodarki przyznaje, że umowa gazowa z Rosją powinna jak najszybciej wejść w życie. W przeciwnym razie zimą w kraju może zabraknąć gazu.

Publikacja: 21.07.2010 01:15

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wykorzystało już ponad 70 proc. zakontraktowanego na ten rok

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wykorzystało już ponad 70 proc. zakontraktowanego na ten rok surowca w rosyjskim Gazpromie

Foto: AFP

Z informacji „Parkietu” wynika, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wykorzystało już ponad 70 proc. zakontraktowanego na ten rok surowca w rosyjskim Gazpromie. Zwiększenie importu jest możliwe, ale dopiero po podpisaniu międzyrządowego porozumienia, które zostało uzgodnione pod koniec stycznia, a wiosną zatwierdzone przez Radę Ministrów. Jednak kolejne terminy spotkania wicepremierów Waldemara Pawlaka i Igora Sieczina w tej sprawie są przesuwane. A najbliższy wstępnie wyznaczono na wrzesień.

Dyrektor departamentu ropy i gazu w Ministerstwie Gospodarki Maciej Kaliski przyznaje, że do 20 października Polska wykorzysta cały gaz rosyjski, którego import ustalono w starej umowie między PGNiG i Gazpromem. I ostrzega przed kryzysem. – Jeśli nowe porozumienie zapewniające wzrost dostaw nie wejdzie w życie, należy spodziewać się zimą problemów z zaopatrzeniem w ten surowiec – dodaje dyrektor Kaliski.

PGNiG zużyło ponad 5,2 mld m sześc. rosyjskiego gazu, podczas gdy w ciągle obowiązującym tzw. starym kontrakcie import zaplanowany na ten rok wynosi 7,45 mld m sześc. Według nowych umów polska firma będzie mogła sprowadzić w tym roku nawet ok. 10 mld m sześc. gazu z Rosji. Prezes PGNiG Michał Szubski przyznaje, że bez dodatkowych ilości surowca, które określono w nowym kontrakcie z Rosją, trudno będzie pokryć zapotrzebowanie pod koniec roku.

Jeśli opóźnienie w podpisaniu porozumienia gazowego potrwa do listopada lub grudnia, to skutki najpierw odczują zakłady azotowe. Dla nich gaz to podstawowy surowiec do produkcji. A decyzje o ograniczeniu dostaw zawsze najpierw dotyczą największych odbiorców przemysłowych.

– Branża chemiczna powoli wychodzi z kryzysu, próbuje odbudować pozycję rynkową. Sytuacja, w której te spółki mogłyby mieć zmniejszone dostawy gazu do produkcji, byłaby dla nich niekorzystna i odbiłaby się na wynikach – mówi Paweł Burzyński, analityk DM BZ WBK, choć dodaje, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny.

Zarząd PGNiG liczył, że po szybkim podpisaniu międzyrządowego porozumienia gazowego rozpocznie z Rosjanami negocjacje w sprawie ceny surowca. W obecnej sytuacji wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Szefowie polskiej firmy chcieli skorzystać z takiej samej możliwości, jaką otrzymali inni klienci Gazpromu, i móc przynajmniej w krótkim okresie powiązać ceny gazu rosyjskiego z bieżącymi notowaniami tego surowca na światowych rynkach.

Od lat cena gazu w umowie między PGNiG i Gazpromem jest kalkulowana w odniesieniu do notowań ropy. Tymczasem z powodu kryzysu gaz na giełdach znacząco staniał i wyliczenie ceny choć części rosyjskich dostaw według giełdowych notowań surowca byłoby dla Polski korzystne.

[ramka][b]Janusz Steinhoff - Były minister gospodarki[/b]

Potrzebne jest jasne i zdecydowane stanowisko rządu w sprawie umowy gazowej z Rosją. Wiadomo, że bez dodatkowego importu z tego kraju nie mamy możliwości zakupu surowca i jest realna groźba wystąpienia zimą kryzysu. Brak decyzji może więc być szkodliwy dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Sytuacja jest zadziwiająca, bo Rada Ministrów – wprawdzie w trybie obiegowym, ale jednak – zatwierdziła dokumenty uzgodnione ze stroną rosyjską.

A teraz termin ich podpisania jest odkładany w czasie. Równocześnie zastrzeżenia zgłasza Bruksela, choć nie do samego faktu zwiększenia dostaw dla Polski, ale do ustaleń dotyczących warunków tranzytu gazu rosyjskiego przez nasz kraj. Powinny one zostać jak najszybciej wyjaśnione. I jeśli konieczne byłyby zmiany tych ustaleń, to trzeba będzie te rozmowy ze stroną rosyjską podjąć. Zdaję sobie sprawę z trudnej sytuacji, ale odwlekanie decyzji jest niekorzystne.[/ramka]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc