A biznes rafineryjny, z którego czerpią największe zyski, stał się bardziej opłacalny. Orlen wraz z KGHM mogą wykazać na poziomie operacyjnym wynik za drugi kwartał najlepszy spośród spółek WIG20.
Dla Orlenu i Lotosu rosnące ceny ropy w tym roku (o 2 dolary w stosunku do średniej ceny w IV kwartale 2009 r.) mają duże znaczenie, bo korzystnie wpływają na rentowność produkcji rafineryjnej. Ponad pół roku temu dwaj polscy producenci paliwa narzekali przede wszystkim na niskie marże rafineryjne i słaby dyferencjał ropy.
To dwa główne czynniki – obok kursu walutowego – wpływające na opłacalność przerobu surowca, czyli zyski rafinerii. W ostatnim kwartale 2009 r. różnica między ceną ropy Brent i Ural, którą wykorzystują zakłady w Gdańsku i Płocku, wyniosła zaledwie 0,3 –0,9 dolara na baryłce. Natomiast marża spadła poniżej dolara na baryłce. Ale początek tego roku i drugi kwartał były już znacznie korzystniejsze. Analitycy szacują, że marża wynosi nawet ponad 4 dolary na baryłce przerobionej ropy i choć jest niższa od rekordowej z końca 2008 r. (6,5 dol.), to znacząco poprawiła wyniki z działalności operacyjnej. Podobnie dyferencjał, który sięga nawet 1,8 dolara na baryłce.
Stąd optymistyczne zapowiedzi analityków, którzy przewidują, że tak PKN Orlen, jak Grupa Lotos w raporcie za drugi kwartał mogą wykazać bardzo dobre wyniki z działalności operacyjnej. Według DM BZ WBK wynik operacyjny Orlenu wyniósł w zeszłym kwartale 1,16 mld zł, co oznacza niemal podwojenie w porównaniu z wynikiem sprzed roku. Dla Lotosu prognoza na działalności operacyjnej to ok. 223 mln zł, czyli o o połowę więcej niż w drugim kwartale 2009r.
Wyniki netto nie będą jednak rekordowe. Według szacunków DM BZ WBK zysk netto PKN Orlen wyniósł w drugim kwartale ponad 400 mln zł, natomiast Lotos poniósł stratę – ponad 0,6 mld zł. (Powód straty to rewaluacja kredytu zaciągniętego w dolarach przez tę spółkę na modernizację rafinerii.)