Zatwierdzony w lutym budżet KGHM na 2010 rok zakłada wypracowanie 2,9 mld zł zysku netto przy średnim kursie miedzi na LME na poziomie 6,7 tys. USD za tonę i kursie amerykańskiej waluty na poziomie 2,7 zł. Sytuacja makroekonomiczna sprzyja spółce, dlatego też we wrześniu spodziewana jest korekta prognozy finansowej w górę. Od początku tego roku do połowy lipca średni kurs miedzi na Londyńskiej Giełdzie Metali wyniósł bowiem 7,1 tys. USD, co przy średnim kursie dolara w tym okresie (3,03 zł) daje w przeliczeniu na naszą walutę 21,5 tys. zł za tonę. Tymczasem koszt produkcji tony czerwonego metalu w lubińskim koncernie to 12–13 tys. zł.
Te koszty są jednymi z najwyższych na świecie, ponieważ ruda miedzi jest wydobywana metodą głębinową. Koszty wzrastają wraz z głębokością szybów, ponadto im głębiej, tym urobek ma mniejszą zawartość czerwonego metalu. Kombinat produkuje około 500 tys. ton miedzi rocznie i jego strategia zakłada zwiększenie do 2018 roku produkcji do poziomu 700 tys. ton. Skokowe zwiększenie produkcji umożliwią głównie przejęcia złóż poza granicami Polski. To jedyna możliwość, by KGHM zachował wysoką pozycję na konsolidującym się rynku producentów czerwonego metalu.
Z uwagi na wysokie notowania miedzi KGHM nie stać w tej chwili na zakup funkcjonującej kopalni. Dlatego pierwszą inwestycją było nabycie złoża na wstępnym etapie rozpoznania Afton-Ajax w Kanadzie. Po szczegółowych badaniach, które mają pochłonąć 37 mln USD (prawie 120 mln zł), ruszy budowa kopalni odkrywkowej – tańszej w eksploatacji od głębinowej (będzie trzeba dopłacić jeszcze do 35 mln USD). Kopalnia, dostarczająca 50 tys. ton miedzi rocznie, ma zostać uruchomiona w 2013 roku.
W połowie czerwca prezes Herbert Wirth powiedział, że nie można wykluczyć, iż w tym roku dojdzie do podpisania umowy w sprawie zakupu kolejnego projektu górniczego w Kanadzie, i to znacząco większego od Afton-Ajax.Tak samo jak wyniki finansowe Polskiej Miedzi są powiązane z kursem na LME, z wyceną surowca na londyńskim parkiecie sprzężony jest kurs akcji KGHM.
Wysokie notowania cen miedzi są już gorszym czynnikiem dla przetwórców tego metalu – chyba że dysponują wcześniej i taniej kupionymi zapasami. Przykładem jest Hutmen, który tłumaczy, że potencjalni klienci, jeżeli tylko mogą, sięgają po odpowiedniki z tańszych materiałów, np. rury instalacyjne z tworzyw sztucznych. Skrajnym przypadkiem było zamknięcie należącej do Hutmenu Huty Metali Nieżelaznych Szopienice, której działalność produkcyjna stała się trwale nierentowna z powodu załamania sprzedaży.