Jak powiedział w lokalnej prasie Józef Czyczerski, przewodniczący „Solidarności” i członek rady nadzorczej KGHM, minister skarbu Aleksander Grad miał podobno pytać Norberta Wojnarowskiego, lubińskiego posła Platformy Obywatelskiej, jak zareagowałoby regionalne środowisko na wieść o zamiarze dalszej sprzedaży walorów KGHM. W odpowiedzi miał usłyszeć, że bardzo negatywnie. Dodajmy, że związkowcy żądają od prezesów KGHM podpisania porozumienia gwarantującego nawet 20 lat pracy i płacy w razie utraty kontroli nad spółką przez państwo.

– Po pierwsze, takiej rozmowy nie było, po drugie, minister nie ma zwyczaju dokonywać tego typu „konsultacji”, po trzecie, nie ma żadnych zamiarów sprzedaży kolejnych akcji KGHM – dementuje Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu. Rewelacjom zaprzeczył również poseł Wojnarowski.

– Te pogłoski mają służyć raczej wywołaniu niepotrzebnego niepokoju w regionie, który jest na nie bardzo wrażliwy. Według moich informacji ministerstwo nie ma planów dalszej sprzedaży akcji KGHM – mówi Herbert Wirth, prezes Polskiej Miedzi.

W regionie zawrzało rok temu, kiedy Skarb Państwa poinformował o planach zbycia od 10 do 42 proc. (czyli całego pakietu) walorów KGHM wbrew przedwyborczym deklaracjom polityków PO. W koncernie przeprowadzono dwugodzinny strajk ostrzegawczy, a związkowców poparli samorządowcy kilku miast i gmin Zagłębia Miedziowego. Ostatecznie stanęło na zbyciu 10-proc. pakietu – do transakcji o wartości 2,06 mld zł doszło w styczniu tego roku. Nabywcy, głównie fundusze, płacili po 103 zł. Wczoraj kurs KGHM wzrósł o 1,7 proc., do 106,8 zł.