Akcjonariusze spółki uznali, że proponował zbyt mało (wczoraj kurs wzrósł o 0,5 proc., do 102 zł, a w trakcie trwania wezwania sięgał nawet 114 zł) i nie odsprzedali walorów.
Po fiasku wezwania NWR nie będzie występował z inną ofertą na Bogdankę. – Biorąc pod uwagę logikę naszej oferty, ta transakcja zawsze była sprowadzana do ceny. Jej rezultat pokazuje, że NWR kieruje się ścisłymi zasadami dyscypliny finansowej – mówił Mike Salamon, prezes NWR. – Kontynuujemy poszukiwanie interesujących możliwości rozwoju w Polsce i na Ukrainie – dodał. Koncern będzie inwestował w naszym kraju w projekty – Dębieńsko i Morcinek. W kopalnię Dębieńsko planuje zainwestować ok. 400 mln euro, tworząc 2500 miejsc pracy.
Czy zgodnie z deklaracją NWR zrezygnuje z Bogdanki? – NWR chyba zrozumiał, że na warunkach, które oferował, nie jest możliwe przejęcie Bogdanki. Wydaje mi się, że nie porozumiał się wcześniej z akcjonariuszami kopalni i teraz przez jakiś czas rzeczywiście nie złoży nowej oferty – mówi Jan Rekowski, menedżer ofert pierwotnych DM BZ WBK. – Być może jednak pojawi się inne wezwanie na Bogdankę, zainteresowanie nią przejawiała np. Jastrzębska Spółka Węglowa.
Należy pamiętać, iż ogłoszenie wezwania wiąże się z ustanowieniem zabezpieczenia w wysokości równej wartości akcji, które chce się skupić. W przypadku pierwszego progu będzie ono wynosić 33 proc. wartości spółki – tłumaczy. Jego zdaniem wezwanie ogłoszone przez NWR pokazało, że rośnie zainteresowanie sektorem wydobycia węgla i rolą tego paliwa w gospodarce. JSW nie wypowiedziała się oficjalnie, czy ogłosi wezwanie na Bogdankę.
Bogdanka nie rezygnuje z planów stworzenia silnej grupy w regionie. Niewykluczone, że po zakończeniu wartej ponad 1,5 mld zł inwestycji w nowe pole Stefanów (dzięki niej w 2014 r. podwoi wydobycie węgla do 11 mln ton rocznie) spółka sama zdecyduje się na przejęcia w Polsce i regionie. Analitycy Deutsche Banku podwyższyli wczoraj rekomendację dla Bogdanki do „kupuj”, ustalając 12-miesięczną cenę docelową na 125 zł. Kac