Cena maksymalna ustalona przez spółkę jest dwa razy wyższa (17,5 zł). Z kolei analitycy DM BZ?WBK, który przyjmuje zapisy na akcje, twierdzą, że papier producenta węgla może kosztować nawet 16,6 zł.

Jeżeli spółka sprzedałaby walory po najniższej z cen, mogłaby pozyskać około 92 mln zł. Jeżeli nie zbierze z rynku tyle pieniędzy ile zamierzała wcześniej, będzie finansować inwestycje, o których mowa w prospekcie, także z alternatywnych źródeł. Kapitał zamierza przeznaczyć na modernizację kopalń, zakup nowych złóż oraz produkcję węgla z odzysku. Od realizacji tych projektów uzależnione są prognozy finansowe. Budżet tych inwestycji ustalony jest na równowartość około 150 mln zł.

Cena akcji będzie znana w piątek. Wówczas też skończą się zapisy dla inwestorów indywidualnych (zaczęły się wczoraj). Z naszych ustaleń wynika, że ostateczna cena sprzedawanych papierów ma być znacznie wyższa od 8,6 zł. Iwan Czuryłowicz, odpowiedzialny w spółce za strategię i sprawy zagraniczne, zaznacza, że inwestorzy instytucjonalni proponują bardzo odmienne ceny za akcje.

Przedstawiciele firmy, który ruszyli z ofertą na początku miesiąca, spotkali się już z zarządzającymi 30 funduszy. Oprócz polskich są wśród nich instytucje z zachodniej Europy oraz Rosji. Zapisy dla tej grupy inwestorów zaczną się w poniedziałek i potrwają do 16 grudnia. Tuż przed Sadovaya Group akcje w Polsce próbowały sprzedać trzy firmy z zagranicy. Nie znalazły jednak chętnych inwestorów.