URE?nie chce jeszcze zdejmować hamulca ze spółek

Koncerny energetyczne z niecierpliwością oczekują decyzji URE o uwolnieniu cen energii dla gospodarstw domowych. Tymczasem regulator przekonuje, że jest na to jeszcze za wcześnie

Aktualizacja: 18.02.2017 12:52 Publikacja: 23.05.2012 06:41

URE?nie chce jeszcze zdejmować hamulca ze spółek

Foto: GG Parkiet

Towarzystwo Obrotu Energią, które skupia największe spółki energetyczne w kraju, m.in. PGE i Tauron, apeluje o pełną liberalizację rynku energii. Chodzi o zwolnienie koncernów z obowiązku przedkładania do zatwierdzania taryf dla odbiorców prądu w gospodarstwach domowych (tzw. taryfa G). Zdaniem TOE utrzymywanie cen na poziomie niepokrywającym kosztów nie jest korzystne dla rozwoju polskiego rynku energii i budowania jego konkurencyjności. Tymczasem według Urzędu Regulacji Energetyki, który zatwierdza każdą zmianę cen energii dla klientów indywidualnych, całkowita liberalizacja rynku energii dziś jest niemożliwa.

– Prezes URE konsekwentnie wskazuje na warunki, jakie ciągle pozostają do zrealizowania, by móc w pełni zliberalizować rynek energii. Większość z tych warunków, jak np. kwestia ochrony odbiorcy wrażliwego (najbiedniejsi konsumenci – przyp. red.), leży poza kompetencjami regulatora. Stąd też nie mamy możliwości wskazania konkretnej daty, kiedy prezes URE będzie mógł odpowiedzialnie podjąć decyzję o uwolnieniu cen – wyjaśnia Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE.

Ceny energii pójdą w górę

Choć regulator wstrzymuje się od deklaracji, kiedy mógłby podjąć decyzję o uwolnieniu cen, to większość ekspertów jest zdania, że szybko to nie nastąpi. Niewątpliwie jednak taka decyzja poprawiłaby wyniki finansowe giełdowych spółek.

– Na uwolnienie cen energii dla taryfy G od lat oczekują wszystkie koncerny energetyczne. Dzisiaj rentowność tej taryfy jest niewielka, dlatego uwolnienie bez wątpienia spowoduje presję na podwyżkę ceny energii elektrycznej, co pozytywnie wpłynęłoby na wyniki firm. Nie spodziewałbym się jednak istotnego wzrostu cen, ponieważ to wiązałoby się z potencjalną niewypłacalnością dużej liczby klientów – przekonuje Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. Dodaje, że po uwolnieniu rynku może zaostrzyć się walka o klienta, głównie ceną energii.

Podobnie uważa Dariusz Lubera, prezes katowickiego Tauronu. – Spodziewamy się, że ceny energii wzrosną o kilkanaście procent. Rachunek odbiorcy, który zawiera też opłatę za dystrybucję prądu, wzrośnie więc nie więcej niż o 10 proc. – przekonywał Lubera na ostatnim spotkaniu z dziennikarzami.

Z kolei Maciej Hebda, analityk Espirito Santo Investment Bank, odwołuje się do doświadczeń innych krajów, gdzie po uwolnieniu cen energii dla gospodarstw domowych na początku one wzrosły, ale w dłuższym okresie zaczęły spadać w wyniku nasilającej się konkurencji. – Taka sama sytuacja może wystąpić w Polsce, gdzie liczba klientów, którzy zmieniają sprzedawców energii, wciąż jest niewielka – uważa Hebda. – Tuż po uwolnieniu cen wzrosną one nie więcej niż o kilka procent, zwłaszcza że po ostatnich podwyżkach koncerny energetyczne poprawiły rentowność sprzedaży w taryfie G – dodaje.

[email protected]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc