Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Marek Woszczyk odmówił Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu zatwierdzenia podwyżki taryfy na gaz. Twierdzi, że nie znalazł powodu do jej zmiany w wysokości, jakiej domagała się spółka. Co więcej, w przypadku wniosku o korektę taryfy nie mógł też negocjować z PGNiG skali podwyżki, a jedynie zaakceptować lub odrzucić złożony wniosek. Woszczyk zasugerował, że jest skłonny do korekty opłat za gaz, ale kolejny wniosek musiałby zawierać mniejsze oczekiwania.
14 dni na odwołanie
PGNiG jeszcze nie podjęło decyzji o dalszym postępowaniu w sprawie taryfy. W ciągu 14 dni może odwołać się od decyzji URE, może złożyć nowy wniosek o korektę obecnej taryfy lub zaakceptować istniejący stan.
Zarząd PGNiG tłumaczy, że powodem złożenia wniosku o korektę cen były czynniki, na które spółka nie miała wpływu. – Przede wszystkim są to, począwszy od II kwartału 2012 r., wyższe koszty zakupu gazu wynikające ze wzrostu cen kontraktowych oraz osłabienie kursu złotego w relacji do kursów przyjętych w obowiązującej taryfie. Ponadto na decyzję o złożeniu wniosku miała wpływ konieczność zwiększenia wolumenu zapasów obowiązkowych gazu ziemnego, które – zgodnie z ustawą – spółka ma obowiązek stworzyć i utrzymywać – podało PGNiG. Od 1 października poziom obowiązkowych zapasów musi wzrosnąć z obecnych 20 do 30 średniodziennych dostaw gazu z zagranicy realizowanych przez spółkę.
PGNiG informuje, że decyzję o odmowie podwyższenia taryfy poprzedziły trzy zapytania prezesa URE skierowane do spółki, które spowodowały, że proces taryfowy trwał ponad 90 dni. URE i PGNiG odmawiają udzielenia informacji o wysokości wnioskowanej podwyżki. Według analityków była na poziomie kilkunastu procent. Ich zdaniem URE było gotowe na podwyżkę ceny rzędu 5–6-proc.
Kto zyska, a kto straci?
– Dla PGNiG brak nowej taryfy oznacza straty na obrocie i magazynowaniu, zwłaszcza w tym roku. Jak będzie w przyszłym, dziś niezmiernie trudno przewidzieć, gdyż nie wiemy m.in., jak zakończy się postępowanie arbitrażowe prowadzone przeciwko Gazpromowi oraz czy zapowiadane zniesienie taryfy dla odbiorców przemysłowych zostanie wprowadzone począwszy od Nowego Roku – mówi Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP.