Wczoraj kurs warszawskiego dystrybutora oscylował wokół zera, mimo informacji z piątkowego wieczoru o 5,67 mln zł odpisów na należności zagrożone nieściągalnością. W I półroczu spółka miała 1,55 mln zł skonsolidowanego zysku netto?przy 662,5 mln zł przychodów.
Szczegóły w listopadzie
Raport nie zawierał szczegółów. Prezes Robert Wojdyna w rozmowie również zachowuje powściągliwość.
– Sprawa jest delikatna, nie chcę teraz mówić o szczegółach. Informacje znajdą się w sprawozdaniu (dopiero 14 listopada – red.). Pewni kontrahenci zawiedli. Nie mówię, że te pieniądze są stracone, ale jest takie ryzyko i musieliśmy poinformować o tym akcjonariuszy. Podejmiemy najdalej idące kroki, by odzyskać pieniądze – mówi Wojdyna. Dodaje, że nie chodzi o kontrahentów związanych z przeżywającą problemy branżą budowlaną. Przyznaje też, że te transakcje nie były objęte ubezpieczeniem należności.
– Ubezpieczyciele od dłuższego czasu negatywnie oceniają branżę budowlaną i nie zawsze przyznawane limity są satysfakcjonujące. Chciałbym jednak podkreślić, że ok. 80 proc. naszego obrotu jest ubezpieczone. Każda transakcja to ważenie ryzyka i korzyści finansowych, rozmowy z klientami o zabezpieczeniach należności nie są łatwe – mówi Wojdyna.
Czy istnieje ryzyko, że kwota rezerw urośnie? – Staraliśmy się jak najrzetelniej przejrzeć kontrakty i w tej chwili nie widzimy takiego ryzyka, trudno jednak przewidzieć, co może się wydarzyć na bardzo niestabilnym rynku – twierdzi prezes.