Obecna wersja obejmuje lata 2009–2018 – niewykluczone, że zaktualizowane plany obejmą również dwa kolejne lata. Szczegóły są dopiero omawiane przez zarząd z radą nadzorczą.
Już wcześniej menedżerowie KGHM sygnalizowali, że modyfikacja strategii będzie dotyczyć głównie segmentu energetycznego. Obecnie celem jest uzyskanie 30 proc. przychodów z energetyki, jednak mając na uwadze zmienność cen miedzi, kryterium nie jest najlepsze. Na razie nie wiadomo, jaki będzie nowy parametr. Prezes Wirth podkreślił ponadto, że istotą inwestowania w energetykę nie jest dywersyfikacja przychodów, tylko obniżenie kosztów. Do 2018 r. zużycie prądu przez grupę ma wzrosnąć z około 2,6 do 3,4 TWh – KGHM chce, by 25–50 proc. pochodziło z własnych źródeł.
Wirth ujawnił nieco więcej szczegółów w sprawie zaciągnięcia przez koncern długu. W tym roku KGHM ma skorzystać częściowo z linii kredytowych, natomiast w I kwartale 2013 r. rozważana jest emisja obligacji denominowanych w dolarach. W tej sprawie również trwają rozmowy z radą.
Zdaniem prezesa bezpieczny dla KGHM poziom zadłużenia to jednokrotność EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) – w przypadku zagranicznych firm z branży to zazwyczaj wskaźnik do 0,77 razy EBITDA. Po I półroczu Polska Miedź miała 4,15 mld zł EBITDA. Firma nie podaje tego wskaźnika w prognozie.
Polska Miedź analizuje też z radą nadzorczą raport audytora z przeglądu grupy – resort skarbu chce bowiem, by koncerny pod jego nadzorem pozbyły się podmiotów niezwiązanych z działalnością podstawową. Nie zapowiada się jednak, by grupa KGHM miała zostać odchudzona. Chodzi raczej o konsolidację – rozważane jest m.in. połączenie firm złomowych: KGHM Metraco, KGHM Ecoren i Centrozłom Wrocław. Prezes Wirth nie widzi też potrzeby rezygnowania z uzdrowisk – kupowanych w ostatnich latach od Skarbu Państwa przez należące do lubińskiej spółki TFI. Sieć uzdrowisk mogłaby samodzielnie zadebiutować na giełdzie, choć nie jest wykluczone znalezienie inwestora branżowego.