Yawal: porozumienie Mzyków nie ustąpi

Prezes Edmund Mzyk podtrzymuje zamiar wycofania spółki z giełdy. Nie widzi potrzeby podnoszenia ceny w wezwaniu ani spełniania oczekiwań Pioneera.

Aktualizacja: 11.02.2017 02:27 Publikacja: 26.06.2013 06:12

Yawal: porozumienie Mzyków nie ustąpi

Foto: GG Parkiet

Pojutrze odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki produkującej wyroby z aluminium, podsumowujące 2012 rok. Zwyczajnym będzie tylko z nazwy – z pewnością dojdzie do starcia między porozumieniem akcjonariuszy pod egidą rodziny Mzyków, które chce wycofać spółkę z GPW, a udziałowcami mniejszościowymi.

Cena zgodna z prawem

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom w porządku obrad nie ma uchwały o zniesieniu dematerializacji akcji. Do jej przegłosowania potrzeba większości 80 proc. głosów na zgromadzeniu. Porozumienie Mzyków ma na to spore szanse, bo kontroluje nieco ponad 50 proc. akcji Yawalu, dających 70,7 proc. udziału w ogólnej liczbie głosów.

– Intencją porozumienia jest wycofanie spółki z GPW. Na razie trwa wezwanie do sprzedaży akcji – mówi Edmund Mzyk, prezes i główny akcjonariusz Yawalu. Uchwała o dematerializacji akcji zostanie przedłożona akcjonariuszom pod głosowanie po zakończeniu wezwania. Zapisy są przyjmowane do 15 lipca, rozliczenie ma nastąpić 23 lipca.

Ogłoszenie wezwania na wszystkie akcje jest warunkiem koniecznym, by  można było wystąpić do zgromadzenia o zniesienie dematerializacji papierów. Wynik wezwania nie ma przy tym żadnego znaczenia.

Kością niezgody jest zaproponowana przez porozumienie akcjonariuszy cena – to 5,99 zł, najniższy poziom, na jaki pozwalają przepisy. Zdaniem akcjonariuszy mniejszościowych nie odpowiada to wartości godziwej Yawalu. To stanowisko zarówno Pioneer Pekao, jak i rodziny Buchajskich. Jednoznaczne są też komentarze drobnych inwestorów na forach internetowych. Komisja Nadzoru Finansowego nie zgłosiła jednak żadnych uwag.

– Cena została ustalona zgodnie z przepisami. Zadecydowały o niej notowania giełdowe z ostatnich kilku miesięcy, a cena jest wyższa o kilkadziesiąt procent niż rok temu. Trudno w obecnych warunkach gospodarczych płacić za akcje więcej, niż wynika to z wyceny rynkowej – twierdzi Edmund Mzyk.

Miażdżąca przewaga

WZA będzie głosować dwie uchwały z wniosku Pionnera. Pierwsza dotyczy zniesienia uprzywilejowania co do głosu części papierów – a to stanowi o sile porozumienia Mzyków. Zmiana statutu wymaga większości kwalifikowanej.

– Nie wyobrażam sobie, by właściciele papierów uprzywilejowanych zgodzili się na rezygnację ze swojego uprawnienia, w dodatku bez żadnej rekompensaty. Uprzywilejowanie akcjonariuszy istnieje od samego upublicznienia spółki – komentuje Mzyk.

Druga uchwała dotyczy delegowania członków rady nadzorczej do stałego pełnienia funkcji nadzorczych – czyli patrzenia zarządowi na ręce. – Decyzję podejmie walne zgromadzenie – mówi Mzyk.

Jak wynika z listy akcjonariuszy uprawnionych do udziału w piątkowym spotkaniu, porozumienie Mzyków będzie dysponować na nim większością 80,6 proc. głosów. Fundusze Pioneer będzie mieć 11,8 proc., rodzina Buchajskich 6,9 proc., pozostali akcjonariusze – głównie indywidualni – 0,7 proc.

Pioneer próbuje jeszcze zawalczyć o wyższą cenę w wezwaniu w taki sposób, że zgłasza wątpliwości co do prawidłowości zawiązania porozumienia. Formalnie stało się to w maju, ale zachodzi podejrzenie, że obowiązek zaistniał wcześniej – kiedy wycena Yawalu na giełdzie była wyższa.

Surowce i paliwa
JSW znów próbuje odzyskać 1,6 mld zł składki solidarnościowej. Resort odpowiada
Surowce i paliwa
Orlen musi dopłacić za gaz otrzymany od Gazpromu
Surowce i paliwa
KGHM rusza z pierwszym etapem budowy trzech szybów górniczych
Surowce i paliwa
Orlen definitywnie rozstaje się z rosyjską ropą. Fąfara: Zamknęliśmy ten rozdział
Surowce i paliwa
Spółki będą potrzebować więcej specjalistycznych statków
Surowce i paliwa
Spółki będą musiały ograniczyć emisje metanu do atmosfery