Lotos musiał dokonać idących w setki milionów złotych odpisów na złoże Yme u wybrzeży Norwegii. Produkcja tam miała ruszyć już kilka lat temu. Jednak przedłużały się problemy z platformą wiertniczą, która okazała się wadliwie skonstruowana.
Lotos chcąc wykorzystać potencjalny odpis podatkowy związany ze stratami jakie poniósł na Yme musi kupić złoże w Norwegii, z którego płynie ropa. Zakup zapowiada od roku, ale na razie transakcji nie udało się sfinalizować.
"Prawdopodobnie w drugim półroczu tego roku będziemy mieli w Norwegii uruchomione procesy sprzedaży złóż. Będziemy starali się być bardzo aktywni, by możliwy stał się zakup" - powiedział podczas telekonferencji wiceprezes Lotosu Mariusz Machajewski.
"Jeśli nasza oferta będzie wystarczająco dobra niewykluczone, że kupimy złoże, ale nie zależy to w pełni od nas" - dodał.
Przed rokiem odpowiedzialny w firmie za wydobycie wiceprezes Zbigniew Paszkowicz zapowiadał, że Lotos kupi złoże jeszcze w 2012 roku.