Grupa Azoty planuje sprowadzać do Polski amerykański gaz ziemny. Z jej analiz wynika, że nawet po doliczeniu kosztów transportu będzie on tańszy od rosyjskiego. – Gaz jest naszym podstawowym surowcem, dlatego szukamy nowych dostawców, którzy mogliby nam zaoferować niższą cenę. Prowadzimy już zaawansowane rozmowy z firmami wydobywczymi w USA i Kanadzie – ujawnia w rozmowie z „Parkietem" Krzysztof Jałosiński, wiceprezes chemicznej spółki.
Największy konsument
– Nie jest to łatwy projekt, bo w Stanach Zjednoczonych eksport gazu wymaga uzyskania specjalnych pozwoleń. Jest to jednak możliwe do zrealizowania – twierdzi Jałosiński. Tym bardziej że wkrótce Polska będzie miała własny terminal do odbioru gazu skroplonego LNG w Świnoujściu. Planowo ma on zostać oddany do użytku do końca przyszłego roku. Poza tym władze w Waszyngtonie wydały już kilka pozwoleń na eksport gazu do Europy i Azji.
Jednocześnie spółka rezygnuje z planów uczestniczenia w poszukiwaniach i wydobyciu gazu łupkowego w Polsce. – Nie zamierzamy się angażować kapitałowo w wydobycie gazu ani w kraju, ani za granicą – przekonuje Jałosiński.
Grupa Azoty, w skład której wchodzą m.in. zakłady chemiczne w Tarnowie, Puławach, Kędzierzynie-Koźlu i Policach, jest największym w kraju i drugim w Europie producentem nawozów. Gaz ziemny jest niezbędny do wyrobu kluczowych produktów grupy. Rocznie Azoty zużywają ponad 2,2 mld m sześc. gazu i są największym konsumentem tego surowca w kraju. Tylko w pierwszej połowie 2013 r. na zakup gazu grupa wydała w sumie 1,34 mld zł. Głównym dostawcą jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które większość surowca kupuje od rosyjskiego Gazpromu. Azoty szukają jednak cały czas alternatywnych i konkurencyjnych kierunków zaopatrzenia. W ubiegłym roku pozyskały ze źródeł innych niż PGNiG gaz, który stanowił około 15 proc. rocznego zapotrzebowania.
Według ekspertów pomysł sprowadzenia tańszego gazu do Polski jest bardzo realny. – Grupa Azoty jako duży odbiorca gazu i znaczący gracz na europejskim rynku ma szanse wynegocjować dostawy amerykańskiego gazu. To jednak długi proces i myślę, że będzie to możliwe najwcześniej w 2015 roku. Zwiększenie eksportu gazu przez Stany Zjednoczone z pewnością spowoduje, że ceny tego surowca na świecie staną się bardziej konkurencyjne – przekonuje Łukasz Prokopiuk, analityk Domu Maklerskiego IDMSA.