Reklama

Potężna przecena miedzi uderza w kurs KGHM

Czerwony metal jest najtańszy od lata 2009 r. z powodu obaw o stan światowej gospodarki.

Aktualizacja: 07.02.2017 01:15 Publikacja: 15.01.2015 05:00

Potężna przecena miedzi uderza w kurs KGHM

Foto: GG Parkiet

Kiedy we wtorek notowania miedzi w Londynie osunęły się poniżej bariery 6 tys. USD za tonę, w środę kilkuprocentowa przecena była kontynuowana – za czerwony metal płacono nawet poniżej 5,4 tys. USD. To najmniej od wakacji 2009 r.

Technika i fundamenty

Zdaniem Doroty Sierakowskiej, analityka surowcowego DM BOŚ, obserwowane w ostatnich dwóch dniach tak gwałtowne spadki cen miedzi w Londynie to przede wszystkim efekt aktywacji zleceń stop loss – najpierw po przebiciu w dół poziomu 6 tys. USD, a później 5,5 tys. USD.

Zdaniem Sierakowskiej po tej przecenie można sobie wyobrazić „techniczne" odreagowanie notowań. Byłoby ono jednak krótkotrwałe. Trzeba bowiem pamiętać, że kurs miedzi od prawie czterech lat jest w długoterminowym trendzie spadkowym – z powodów fundamentalnych.

To głównie obawy o globalną nadpodaż surowca w związku z uruchamianiem kolejnych kopalni. Moce produkcyjne rosną, tymczasem zapotrzebowanie na metal zmniejsza się z powodu spowalniającej dynamiki wzrostu gospodarczego – tu oczy inwestorów zwrócone są zwłaszcza na Chiny, które są głównym konsumentem metalu.

– Spadek cen miedzi to pochodna dalszego spadku cen ropy i coraz gorszych informacji z Chin, m.in. o kolejnych deweloperach z problemami, będącymi pochodną hamowania rynku nieruchomości – mówi Paweł Kordala, analityk XTB. Podkreśla, że to właśnie inwestycje na rynku nieruchomości są istotnym czynnikiem odpowiadającym za tempo wzrostu gospodarki Państwa Środka, a nie konsumujące miedź sektory: budowlany czy przemysłowy.

Reklama
Reklama

– Inwestorzy się obawiają, że globalna nadprodukcja miedzi może przekroczyć nawet pół miliona ton. W noworocznych prognozach zakładaliśmy spadek notowań miedzi do 5,9 tys. USD na koniec bieżącego roku, lecz rośnie prawdopodobieństwo, że wkrótce zrewidujemy oczekiwania w dół. Szczególnie jeśli Ludowy Bank Chin lub rząd w Pekinie nie ogłoszą dalszego wsparcia dla gospodarki – podsumowuje Kordala.

Bank Światowy dobija

Nastrojom inwestorów i cenom surowców nie pomogło ścięcie przez Bank Światowy prognozy globalnego wzrostu – z 3,4 do 3 proc. w 2015 r. oraz z 3,5 do 3,3 proc. w przyszłym. Wskaźnik dla Chin ma w tym roku wynosić 7,1 proc., a w kolejnym 7 proc. wobec 7,4 proc. w ubiegłym i 7,7 proc. w dwóch wcześniejszych latach.

Bank Światowy zwrócił uwagę, że z powodu wyhamowania chińskiej gospodarki oraz nienadążania globalnego wzrostu popytu za wzrostem podaży ceny miedzi, rudy żelaza, stali i niklu, które w ostatnim czasie znalazły się o 33 proc. poniżej poziomów z 2011 r., w latach 2015–2016 pozostaną na niskich pułapach.

Optymizm KGHM

Notowania lubińskiego przedsiębiorstwa podążają w ślad za miedzią. Przy wzmożonych obrotach kurs akcji spadał nawet o ponad 8 proc., do 99,7 zł.

Według menedżerów koncernu spadki cen miedzi – i innych metali bazowych – to efekt umocnienia dolara i gwałtownej przeceny ropy, a dodatkowo mniejszej aktywności chińskich konsumentów przed tamtejszym Nowym Rokiem. Według KGHM czynniki fundamentalne powinny wspierać cenę metalu w kolejnych kwartałach: opóźnienia w uruchamianiu nowych kopalni powodują, że przynajmniej w 2015 r. nie wystąpi jeszcze problem nadpodaży.

Analiza | Notowania surowców pod presją podaży

Bank Światowy obciął we wtorek prognozy wzrostu PKB na świecie, co ma przełożenie na perspektywy rynku surowcowego. Minikrach dotyka miedzi, która we wtorkowy wieczór traciła ponad 4 proc., a w środę rano przecena miała podobną skalę – napisali w raporcie analitycy DM BDM. Ów minikrach dobrze wpisuje się w średnio- i długoterminową sytuację na wykresie kontraktów na miedź. Notowania tego instrumentu poruszają się w kanale spadkowym od początku 2011 r.  Zniżka zaczęła się z 9900 dolarów za tonę, a obecnie kurs jest poniżej 6000 dolarów. – We wtorek cena miedzi przełamała długoterminowe wsparcie i zmierza w kierunku kolejnego przy 5665 dolarach. Choć rynek staje się coraz silniej wyprzedany, to w obecnej chwili trudno ocenić szansę zatrzymania spadków na wspomnianym poziomie. Jego pokonanie otworzyłoby jednak drogę dla dalszego ruchu w dół aż do 5275 dolarów – uważają eksperci DM PKO BP.

Reklama
Reklama

Niewiele lepiej wygląda sytuacja na wykresie ropy naftowej WTI. Spadek notowań nie trwa tu wprawdzie kilka lat, tylko od czerwca ubiegłego roku. Kilka miesięcy wystarczyło jednak, by surowiec potaniał ze 106 dolarów za baryłkę do okolic 45 dolarów. Notowania poruszają się w silnym trendzie spadkowym i jak na razie nie widać na wykresie sygnałów zakończenia tej tendencji. Analitycy Goldman Sachs szacują, że średnia cena ropy naftowej w 2015 r. wyniesie 50 USD. Z punktu widzenia analizy technicznej w dłuższym terminie wyprzedaż ropy może sprowadzić kurs w rejon dołka z 2009 r., czyli 33 dolarów. Z kolei najbliższe opory, do których mogą sięgać ewentualne korekty, grupują się w okolicy 55 dolarów.

[email protected]

Surowce i paliwa
KGHM podnosi efektywność kopalni Sierra Gorda
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Surowce i paliwa
KGHM czeka na decyzję prezydenta ws. podatku
Surowce i paliwa
Pracownicy PG Silesia pozostaną bez pomocy? Jest światełko w tunelu
Surowce i paliwa
KGHM podwaja wartość. Jest historyczny rekord kursu. Co dalej?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Surowce i paliwa
Sezonowy wzrost popytu na gaz nie zwiększył cen
Surowce i paliwa
Za redukcje zatrudnienia w górnictwie zapłacimy miliardy. Sejm przyjął ustawę
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama