Jak wyjaśnia Zbigniew Jaskólski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, śledztwo dotyczy niedopełnienia ciążących obowiązków i nadużycia udzielonych uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi Skarbu Państwa w związku ze zbyciem akcji Ciech, powodując szkodę dla Skarbu Państwa wielkich rozmiarów. Czyn ten zagrożony jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
– W ramach tego postępowania wyjaśniamy też kwestie związane z udzieleniem i przyjęciem korzyści majątkowej oraz prania brudnych pieniędzy – dodaje Jaskólski.
Do sprawy odniósł się resort skarbu.
- Pan minister Rafał Baniak jest przekonany, iż śledztwo pozwoli na szybkie, wszechstronne i rzetelne wyjaśnienie wszelkich okoliczności związanych z tą sprawą. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, iż do czasu zakończenia śledztwa pan minister nie będzie komentował doniesień prasowych, ani odpowiadał na pytania dziennikarzy odnoszących się do toczącego się postępowania – poinformowała Agnieszka Jabłońska – Twaróg, rzeczniczka resortu skarbu.
Jednocześnie zaznaczyła, że prywatyzacja Ciechu została dokonana w sposób transparentny, na rynku regulowanym, w trybie odpowiedzi na wezwanie. - Oznacza to że cena sprzedaży akcji Ciechu była powszechnie znana przed dokonaniem transakcji. Każdy potencjalny inwestor mógł zaoferować wyższą cenę za nabywane akcje, poprzez ogłoszenie tzw. kontrwezwania – dodaje rzeczniczka. Tymczasem oferta należącej do Kulczyk Investments firmy KI Chemistry była jedyną dostępną dla akcjonariuszy.