Minister Skarbu Państwa, który w ubiegły czwartek wprowadził do rady nadzorczej Energi Waldemara Kamrata, rozważa delegowanie go do zarządu tej spółki jako kolejnego członka – wynika z naszych informacji.
Kamrat, który zastąpił w radzie Jakuba Żołyniaka, był już wcześniej zainteresowany posadą we władzach gdańskiej grupy. Startował w konkursie na prezesa Energi. Wygrał go jednak Andrzej Tersa.
Personalne rozgrywki
Byłaby to kolejna zmiana na kluczowych stanowiskach w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Nie opadł jeszcze kurz po rewolucji kadrowej w Tauronie, gdzie nie ostał się żaden z członków poprzedniej ekipy. Zmiana zarządu nastąpiła po gruntownym przewietrzeniu składu rady nadzorczej grupy.
Takie przetasowania w radach miały zresztą miejsce także w przypadku PGE oraz Enei. W przypadku największego koncernu energetycznego kadrowe trzęsienie ziemi miało przenieść się także na zarząd. Jak ustaliliśmy, zagrożony był Dariusz Marzec, wiceprezes PGE ds. rozwoju, odpowiedzialny za inwestycje.
Jednak nie tylko w energetyce były zmiany lub próby ich dokonania. Pod koniec września rozważano też wprowadzenie człowieka z nadania do władz PKN Orlen. Według informacji medialnych miał nim być Cezary Banasiński, były szef UOKiK. Ostatecznie MSP nie skorzystało ze swoich uprawnień. Bez zmian personalnych zakończyła się też sierpniowa rada PKO BP, przed którą spekulowano o możliwym odwołaniu prezesa banku Zbigniewa Jagiełły.