– Decyzję będzie podejmować już zarząd w pełnym składzie, który będzie wyłoniony na przełomie roku – mówi pytany o plan rozwoju firmy Roman Pionkowski, p.o. prezesa Energi. Deklaruje udział w konkursie. I jak twierdzą źródła rynkowe, ma duże szanse. Bo zna grupę, ostatnio był prezesem jej najważniejszej spółki Energa-Operator. Złożył dymisję po tym, gdy niedawno trafił do rady nadzorczej Energi. Ta delegowała go do zarządu w miejsce odwoływanego Andrzeja Tersy.
Pionkowski pytany o swoją wizję Energi i jej miejsce wśród polskich koncernów podkreśla specyficzny profil rynkowy spółki. Ma ona 17-proc. udział w krajowym rynku dystrybucji energii i podobny udział w rynku jej sprzedaży, ale zaledwie ok. 2-proc. udział w krajowej produkcji. – Większość sprzedawanej przez nas energii kupujemy na rynku hurtowym od konkurentów. Niezwykle trudno jest w takich uwarunkowaniach stworzyć atrakcyjną ofertę dla klientów detalicznych, szczególnie przy spadających cenach rynkowych – tłumaczy Pionkowski.
Więcej wytwarzania
Wniosek z tego, że Energa może dążyć do zwiększenia pozycji w wytwarzaniu ze względu na bazę prawie 3 mln klientów. Bo według Pionkowskiego rozwój biznesu obrotu warunkuje konieczność zapewnienia zdolności do pokrycia ich zapotrzebowania na energię z należących do grupy konkurencyjnych cenowo źródeł wytwórczych. – Długookresową konkurencyjność cenową mogą zapewnić jedynie niskoemisyjne źródła wytwórcze, nie zaś technologie wytwarzania, których rentowność opiera się na administracyjnie regulowanych systemach wsparcia finansowego. Pokazuje to przykład elektrowni wiatrowych na przestrzeni ostatniego roku – wskazuje szef Energi.
Pytany o możliwość odmrożenia projektu bloku węglowego Ostrołęka C i jego realizacji wspólnie z Eneą podkreśla, że rozmowy miały bardzo wstępny charakter i nie doprowadziły do istotnych ustaleń. Jednocześnie stwierdza, że najprostszym sposobem redukcji o ok. 30 proc. emisji CO2 w polskiej energetyce, przy podniesieniu poziomu bezpieczeństwa, jest wymiana istniejących bloków węglowych na nowoczesne. To właśnie Pionkowski przed laty odpowiadał za przygotowania rozbudowy ostrołęckiej siłowni. Delegowanie go do zarządu Energi wiązać się więc może z powrotem do tego projektu.
– W przypadku Ostrołęki C mamy pozwolenie na budowę pojedynczego bloku 1000 MW na parametry nadkrytyczne. Dla elektrowni zlokalizowanej w dużej odległości od źródeł paliwa jednym z najważniejszych parametrów jest sprawność, a ta rośnie wraz z wielkością bloku. Odmienne poglądy w sprawie preferowanych wielkości jednostek mają operatorzy sieci odpowiedzialni za bilansowanie systemu ze względu na skalę wyzwań, jakie napotykają przy zapewnieniu poziomu rezerwy systemowej – tłumaczy pytany o moc jednostek, które mogłyby powstać. - Rozmawiając dziś o ewentualnej budowie nowego bloku, rozważamy hipotetyczne scenariusze. Decyzje nie zapadły i nie prowadzimy prac dotyczących struktury finansowania takiej inwestycji – dodaje.