Jak wskazywał w czwartek w Sejmie pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej w Ministerstwie Środowiska Paweł Sałek, chodzi tu głównie o przepisy dotyczące możliwości niwelowania wpływu niekorzystnych dla środowiska emisji przez zalesianie, ale także o przełożenie wszelkich zapisów mówiących o dobrowolności działań na reformę polityki klimatycznej UE. – Będziemy chcieli być aktywni na tym polu tak, żeby skutki dla polskiej gospodarki związane z ambitną polityką klimatyczną UE mogły być łagodzone, abyśmy mogli opierać swój miks energetyczny i swoje bezpieczeństwo energetyczne na własnych zasobach przyrodniczych – zaznaczył Sałek.
Przyznał jednak, że konieczne będzie też inwestowanie w odnawialne źródła energii, a także w technologie czystowęglowe związane z utylizacją CO2, a nie jego magazynowaniem. Wyjaśnił, że technologie czystego węgla pozwolą na swobodne korzystanie z węgla. Sałek podkreślił, że w porozumieniu klimatycznym nie ma mowy o dekarbonizacji ani węglu jako „negatywnym paliwie", lecz jedynie o neutralności klimatycznej.
Dlatego według wiceministra nasza struktura energetyczna oparta głównie na węglu w tej chwili jest bezpieczna.
Jeśli chodzi o rozwój odnawialnych źródeł, wiceminister środowiska podkreślał znaczenie energii geotermalnej, która może być rozwijana w całym kraju. Z kolei farmy wiatrowe, jak zaznaczył, budzą duże emocje społeczności zamieszkujących w pobliżu takich instalacji, co należy uszanować.
Przypomnijmy, że PiS miało projekt utrudniający rozwój wiatraków. Przewidywał on zakaz ich lokowania w odległości mniejszej niż 3 kilometry od zabudowań.