Zatrudnienie w jednostce dominującej Polskiej Grupy Energetycznej przekroczyło historyczny poziom. – Dziś w PGE przy ul. Mysiej w Warszawie pracuje 500 osób – twierdzi osoba znająca spółkę. – W centralach innych grup z sektora energetycznego także widać tendencję zwiększania etatów – dodaje nasze źródło.
Jednak we wspomnianej Polskiej Grupie Energetycznej, dającej pracę pod koniec 2015 r. łącznie ok. 39 tys. osób, poprawa efektywności jest zapowiadana. Ma przynieść 3,5 mld zł w perspektywie 2020 r. Pewne procesy już rozpoczęto. Już w tym roku mają być niższe o ok. 200 mln zł koszty w stosunku do pierwotnych założeń. Jak stwierdził prezes Henryk Baranowski, przegląd inicjatyw obejmie wszystkie linie biznesowe.
Rozwój linii i przekazywanie kompetencji
PGE nie odniosło się do naszych informacji o liczbie osób zatrudnionych w centrali firmy. Takie dane pojawią się dopiero przy rocznym podsumowaniu. Jeśli te nasze okażą się zgodne z prawdą, to będzie to oznaczać ok. 40 etatów więcej wobec stanu z końca 2015 r. w spółce, której głównym zadaniem jest zarządzanie 50 podległymi firmami i wdrażanie strategii.
Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE, tłumaczy jednak, że to w centrali powstają nowe linie biznesowe, niezbędne do realizacji planów. – Przez zatrudnianie szeregowych pracowników i menedżerów pozyskujemy nowe kompetencje m.in. w zakresie efektywności energetycznej czy rozwoju nowych produktów i usług – zaznacza Szczepaniuk. Jak twierdzi, w dalszej kolejności nowe obszary biznesowe zostaną przekształcane w podmioty zależne i przejmą dedykowane zasoby ludzkie. – Jedna z takich spółek zyska zdolność samodzielnej operacyjnej działalności w pierwszej połowie przyszłego roku. Wtedy zatrudnienie przy ul. Mysiej spadnie – zapowiada.
W innych spółkach z portfela Skarbu Państwa sytuacja kształtuje się różnie. Zatrudnienie zwiększyło się także w centrali Tauronu (na koniec 2015 r. pracowało 340 osób), a także w Orlenie (4,7 tys. osób). Obie firmy mówią o „niewielkim" wzroście. – Zmiana wynika przede wszystkim z wdrożenia w maju br. nowego modelu biznesowego w grupie oraz pojawienia się nowych zadań i odpowiedzialności, takich jak badania i innowacje, zarządzanie majątkiem czy obsługa klienta – wskazuje Maciej Wąsowicz, rzecznik Tauronu. Podkreśla, że nowe osoby w centrali w większości rekrutowane były w spółkach zależnych.