Na posiedzenie dostał się jedynie Damian Dworek dysponujący siłą jednego głosu, natomiast Karola Szymańskiego nie wpuszczono. – Na bramie, gdzie stali uzbrojeni ludzie z agencji ochrony usłyszałem, że takie mają polecenie od głównych akcjonariuszy ZM Invest, wymieniając pięć nazwisk – twierdzi Szymanski. Z kolei Dworek, który do każdej głosowanej "uchwały" składał sprzeciw wskazuje że zebrani przegłosowali "uchwały" dotyczące powołania dwóch członków rady nadzorczej ZMI - Wiesława Zaniewicza i Stanisława Ziemińskiego. Miałoby być to uzupełnienie rady o dwóch członków w miejsce tych, którzy złożyli rezygnację, czyli rzekomo Marka Żołdaka i Ludomira Barana. Jak ustaliliśmy w ZM Invest zostali oni wcześniej zawieszeni.

Kolejną "uchwałą", która miała przejść bez udziału 48 proc. głosów z Ropczyc była zmiana statutu. Zgodnie z nią zgodę na zbycie akcji ZMR ma wyrażać walne zwykłą większością głosów, a nie jak dotąd rada.

- Rozważamy podjęcie w najbliższym czasie stosownych kroków prawnych, kwestionujących decyzje tego nieformalnego spotkania akcjonariuszy ZMI - mówi Dworek. Główną podstawą ma być opublikowana m.in. w czwartek rano w monitorze gospodarczym informacja o odwołaniu NWZ ZM Invest, która powoduje, ze "uchwały" podejmowane dzisiaj nie istnieją w sensie prawnym.

Walne zwołane na wniosek akcjonariuszy dysponujących siłą powyżej 20 proc. w kapitale zakładowym może być odwołane tylko w tym samym trybie – oponuje Zaniewicz. Decyzję o zmianie statutu tłumaczy koniecznością zwiększenia transparentności decyzji o głównym aktywie ZM Invest, czyli akcjach Ropczyc. – Nie chcielibyśmy, by członkowie rady mogli decydować o ich sprzedaży – dodaje.

Pytany o to czy jest właścicielem akcji Ropczyc (sprawę bada KNF) zaprzecza. Podpisałem oświadczenie o nabyciu, by chronić spółkę przed wrogim przejęciem. Ale ich nie kupiłem – zaznacza Zaniewicz.