Spółka wciąż walczy o zrealizowanie w tym roku planu wydobycia 32 mln ton węgla. Problem dla PGG są jednak zwiększone zamówienia na surowiec od energetyki. – To dla nas spore wyzwanie. Nie możemy z dnia na dzień zwiększyć produkcji, w górnictwie jest to niemożliwe. Obecnie dzięki dodatkowym ścianom w kopalniach kopiemy 131 tys. ton węgla na dobę. Moce zostaną zwiększone przez kolejne inwestycje – podkreśla Rogala.
Prezes zauważa, że rynek energii w Europie zmierza w kierunku odnawialnych źródeł, gazu i energii jądrowej, dlatego PGG powinna zauważać te trendy w swoich planach produkcyjnych. – Grzechem wielu poprzednich zarządów spółek węglowych była mania wielkości. Za tą manią stały decyzje, które później pozostały jedynie kosztem. PGG powinna wydobywać węgiel, a nie budować elektrownie czy angażować się w jeszcze inne wielkie przedsięwzięcia – przekonuje Rogala. Zaznacza przy tym, że węgiel pozostanie jeszcze długo podstawą niezależności polskiej energetyki, choć coraz większe znaczenie będą miały w Polsce elektrownie o niskich kosztach stałych, na przykład jądrowe czy gazowe.