"Gdybyśmy musieli 'odpuścić' za dużo, nikt nie podejmie decyzji o przejęciu. To jest bardzo trudne przedsięwzięcie, tak poważne procesy konsolidacyjne na świecie trwają zazwyczaj ok. 2 lat. Trwają rozmowy z Komisją Europejską, wyceny, badania, analizy. Tylko do tej pory przekazaliśmy do Brukseli tysiące stron dokumentów" - powiedział Obajtek w rozmowie z ISBnews.
"Obecnie mamy do czynienia z jednym z najtrudniejszych etapów, bo jesteśmy już w fazie finalnych negocjacji z Komisją. Chciałbym uzyskać zgodę Komisji na koncentrację do końca pierwszego półrocza 2019 roku, aby wypełnić warunki listu intencyjnego, kupić od Skarbu Państwa 32,99% akcji, a potem ogłosić wezwanie do 66%. Na razie wszystko przebiega zgodnie z założonym harmonogramem" - potwierdził prezes Orlenu swoje wcześniejsze zapowiedzi.
Zapewnił, że spółka jest doskonale przygotowana na wszelkie ewentualności, wie, w jakim kierunku i jak daleko może ustąpić, a jaka jest granica, której przekroczenie nie wchodzi w grę.
Na pytanie, czy po przejęciu 66% udziałów gdańskiego koncernu PKN Orlen będzie chciał jak najszybciej ogłosić kolejne wezwanie i zwiększyć swój stan posiadania do 100%, prezes Obajtek zaznaczył, że to będzie przedmiotem dalszych analiz w przypadku finalizacji założonych etapów.
"Nie chcemy kupować Lotosu po to, żeby go mieć, tylko po to, żeby wykorzystać jego potencjał w ramach całej grupy, z korzyścią dla obu podmiotów. Naturalnie, w biznesie lepsze efekty osiąga się mając pełną kontrolę nad firmą. Tym bardziej, kiedy odpowiadamy za jej działalność" - podkreślił.