„To informacja pozytywna dla Grupy Azoty, neutralna/lekko negatywna dla Lotosu w krótkim terminie" – tak w porannym biuletynie ocenił Michał Kozak, analityk Trigon DM. W jego opinii potencjalne dołączenie Lotosu do inwestycji może być sposobem na pośrednią inwestycję PKN Orlen (po fuzji) w projekt petrochemiczny, w który spółka nie mogłaby zainwestować bezpośrednio (przez umowę z LyondellBasell).
W poniedziałek przed południem kurs Lotosu spada o prawie 3 proc., a Grupa Azoty zyskuje 1,3 proc.
Prowadzone na podstawie listu intencyjnego rozmowy mają dotyczyć objęcia przez Lotos nowych akcji w kapitale zakładowym PDH (spółka celowa Grupy Azoty i Grupy Azoty Police realizująca Projekt Polimery Police) i wniesienia wkładu pieniężnego na kapitał zakładowy PDH do 500 mln zł. Strony przystępują teraz do rozmów dotyczących ustalenia szczegółów. Rozmowy mają trwać nie dłużej niż do 31 października 2019 r.
– Liczymy na ich pomyślne zakończenie. Zainteresowanie naszego potencjalnego partnera i możliwe zaangażowanie finansowe to sygnały wskazujące na potencjał biznesowy projektu w Policach. Jesteśmy pewni, iż będzie on korzystny inwestycyjnie zarówno dla spółek z Grupy Azoty, jak i partnerów zewnętrznych – mówi, cytowany w komunikacie Wojciech Wardacki, prezes Grupy Azoty Police oraz Grupy Azoty.
Z kolei Mateusz Bonca, prezes Lotosu podkreśla, że grupa w swojej strategii na lata 2017-22 jako jeden z kierunków wskazuje inwestycje w rozwój sektora petrochemicznego. - Widzimy potencjał rynku i analizujemy nasze możliwości dalszego wydłużania łańcucha wartości ku produktom wysokomarżowym – twierdzi. Ocenia, że projekt Polimery Police jest dla Lotosu interesujący. - Postrzegamy go jako potencjalną szansę na dalszą dywersyfikację naszej działalności – przekonuje.