Jak dowiedział się „Parkiet", przetarg dotyczy budowy dwóch bloków gazowo-parowych o łącznej mocy 1400 MW w Elektrowni Dolna Odra. Nie tylko budowy, bo wykonawca będzie musiał inwestycję zaprojektować, postawić, uruchomić, przekazać do eksploatacji, a wreszcie przeszkolić personel i zapewnić serwis dla turbin gazowych przez 12 kolejnych lat.
Inwestycja ma niebagatelną wartość: zamawiający szacuje ją na 4 mld zł. Rozstrzygnięcie przetargu ma nastąpić na przełomie bieżącego i przyszłego roku, a eksploatacja nowych bloków w Dolnej Odrze miałaby ruszyć w ostatnim kwartale 2023 roku, co daje potencjalnemu wykonawcy w gruncie rzeczy około trzech lat na pełną realizację zamówienia.
W Elektrowni Dolna Odra nowe bloki pozwolą wyłączyć te, które jeszcze tam pracują (w oparciu o węgiel, rzecz jasna).
W PGE inwestycję wskazuje się jako dowód na to, że koncern „porzuca brunatne paliwo na rzecz błękitnego". Rzeczywiście, dla polskich koncernów energetycznych tego typu zmiana jest wręcz koniecznością – przede wszystkim ze względu na konieczność kupowania zielonych certyfikatów, pozwalających pracować „na węglu", przestarzałą infrastrukturę (eksperci szacują, że olbrzymia większość instalacji ma ponad 30 lat) czy też coraz większą skłonność instytucji finansowych do odcinania się od przedsięwzięć opartych na „brudnych" paliwach.