W latach 2019–2022 grupa kapitałowa PGNiG chce wykonać w Polsce 120 odwiertów. Około 90 z nich przeprowadzi w południowej Polsce. Obecnie prace wiertnicze wykonywane są na otworach o nazwach: Czarna Dolna-1, Jaworze Górne-1, Kłecko-1, Korczowa-1, Kramarzówka- 2H oraz Przemyśl-291K.
Szczególnie duże nadzieje wiązane są ze zwiększeniem wydobycia na złożu Przemyśl. Przeprowadzone ostatnio na nim odwierty poszukiwawcze potwierdzają, że jest znacznie bardziej zasobniejsze w gaz ziemny niż jeszcze niedawno sądzono. Pierwotnie jego zasoby szacowano na 74 mld m sześc. Przez ponad 60 lat eksploatacji wydobyto niespełna 65 mld m sześc. Tym samym złoże weszło już w schyłkową fazę produkcji.
Dzięki wykorzystaniu najnowszej technologii i podjętym pracom badawczym jego dodatkowe zasoby oszacowano na 20 mld m sześc. To dużo, zważywszy, że ostatnio z własnych złóż pozyskujemy rocznie niespełna 4 mld m sześc. gazu. Z drugiej strony w Polsce nie ma na tyle dużych złóż i perspektywicznych obszarów poszukiwawczych, aby mieć nadzieję, że w dającej się przewidzieć przyszłości istotnie zwiększymy produkcję błękitnego paliwa.
Nowe odwierty
– Polska nie jest samowystarczalna surowcowo. Dlatego tak cenny jest każdy metr sześcienny krajowego surowca, który jest zawsze tańszy od importowanego – mówi Piotr Woźniak, prezes PGNiG. Dodaje, że na złożu Przemyśl koncern w ramach jego rewitalizacji wydrążył już osiem nowych otworów i dwa pogłębił.
– Sześć z nich już produkuje gaz ziemny, a pozostałe są na etapie zagospodarowania i będą sukcesywnie włączane do eksploatacji, zwiększając tym samym ilość wydobywanego gazu ze złoża. W tym roku planujemy jeszcze realizację trzech otworów i pogłębianie kolejnego – twierdzi Woźniak. Spółka szacuje, że w pierwszym roku eksploatacji tych odwiertów wydobycie osiągnie poziom ok. 100 mln m sześc.